To ważna deklaracja w dyskusji o wpływie ustawy dezubekizacyjnej na los byłych sportowców.
O tym, że nowe prawo zagraża ich emeryturom, pisaliśmy w piątek. Teraz minister Bańka w rozmowie z Radiem Szczecin potwierdza, że nie ma powodów do strachu: emeryturom byłych sportowców z klubów wojskowych oraz milicyjnych nic nie grozi.
Ust.„dezubekizacyjna”nie obejmuje sportowców,którzy byli na etatach milicyjnych i wojskowych.Przepisy dot.osób,które były na etatach UB i SB
— Ministerstwo Sportu (@MSiT_GOV_PL) 26 września 2017
Cięcie u służb
Przypomnijmy, że uchwalona przez Prawo i Sprawiedliwość ustawa dezubekizacyjna wchodzi w życie 1 października. Ma ona na celu obcięcie wysokości rent i emerytur z powodu "służby na rzecz totalitarnego państwa PRL".
Zgodnie z jej treścią, jeśli ktoś był zatrudniony w odpowiednich resortach poprzedniej epoki, nie będzie mógł dostać więcej niż średnia emerytura płacona przez ZUS. Emeryt dostanie maksymalnie 2100 zł brutto, rencista - 1640 zł brutto.
Emerytury a sprawa sportowa
W PRL funkcjonowały kluby milicyjne i wojskowe. A zawodnicy, choć byli sportowcami, figurowali także na ich listach płac. Właśnie z tego powodu na sportowców padł blady strach. Zaczęli się martwić, czy także oni stracą pieniądze.
Bańka potwierdza, że większość na reformie nie ucierpi. Wciąż skomplikowana jest za to sytuacja tych, który pracowali na fikcyjnych etatach esbeckich czy ubeckich. - To kwestia do wyjaśnienia - ucina Bańka.
ZOBACZ WIDEO Milik padł jak rażony piorunem - zobacz moment, w którym odniósł kontuzję [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
CZY WŁADZA MOŻE SOBIE ZABRAĆ LUDZIOM DOWOLNE PIENIĄDZE, NA KTÓRE MA OCHOTĘ? A towarzysząco: czy da się wciąż ludzi PODPUSZCZAĆ, w mniejszym nawet stopniu akurat antykomuną, a w większym po prostu stawianiem łatwo podkręcanego „pragnienia sprawiedliwości” ponad prawem. Testowano to także np. na górnikach, czy policjantach. Czy władza (zachowując formalnie poprawne mechanizmy) może np. ustanowić, że każdy, kto zostanie zatrudniony w publicznej szkole od dnia wejścia w życie tej ustawy – nie będzie miał emerytury w ogóle? Może, najwyżej spadnie liczba kandydatów do zawodu. A czy może uchwalić, że wszyscy obecni i przeszli nauczyciele tracą uprawnienia emerytalne? O to właśnie chodzi, żeby dla takich zmian nie było poczucia bezkarności z jednej, a bezradności i zobojętnienia z drugiej strony. Kiedy pozbawiano praw nabytych m.in. górników czy policjantów przećwiczono samą metodę. Po pierwsze należy odwołać się do „sprawiedliwości”, mieszanej jeszcze z „równością”. Wystarczy bowiem zakrzyknąć, że „to niesprawiedliwe, że jedni mają!” – i już łatwo o przyzwolenie dla odebrania rzekomego „przywileju”. Nie ma znaczenia, że ktoś kiedyś z państwem, z prawem umówił się na jakieś zasady, jakieś warunki. Ważne, żeby nie miał inaczej niż ja! Druga metoda jest jeszcze prostsza. WYSTARCZY MÓWIĆ NIE NA TEMAT. W przypadku górników, że „węgiel to czarna śmierć” albo że „ci związkowcy to złodzieje”. W przypadku milicjantów/komuchów wszystko jest przecież oczywiste! – i już dyskusja sobie płynie z dala od istoty problemu. Jak ciężko bowiem trzymać się jednego tematu rozmowy – widać choćby na przykładzie konwersacji FB… Że co, że zabiorą tylko złym komuchom i górnikom-nierobom i na pewno na tym koniec? Gówno prawda! ZAWSZE NALEŻY ZAKŁADAĆ NAJGORSZY SCENARIUSZ. Kiedy np. zaczęła się 25 lat temu awantura o lustrację ostrzegano, że skończy to się ujawnianiem także polskiego wywiadu. „Niemożliwe!” – przerywano – „Nikt nie będzie taki głupi!” No i co? Weźmy prosty przykład, techników diagnostyków radiologii. Nie współpracowali z Sowietami, nie palą opon, nie mają 100 związków zawodowych. Przy którymś szukaniu ludzkiej kasy władza najpierw ogłosiła, że mają pracować więcej za tyle samo, potem, że nie tylko teraz ich praca nie odbywa się w warunkach szkodliwych dla zdrowia, „bo technika poszła naprzód”, ale też stracą wszystkie uprawnienia z tego tytułu także ci pracujący w zawodzie 20 lat temu, kiedy jako żywo postęp był mniejszy, a warunki bez wątpienia gorsze. I co? I jajco, protestowali sami zainteresowani, a reszta miała to gdzieś, bo już ZOSTAŁA PRZYZWYCZAJONA, ŻE WŁADZA MOŻE ODEBRAĆ LUDZIOM CO ZECHCE. A przy okazji oswaja się też nas z myślą, że w sumie żadnych emerytur w obecnym kształcie – nie będzie. I takie to i prawo, i sprawiedliwość. Konrad Rękas
Dziennikarz chełmskiej i lubelskiej prasy regionalnej. Publicysta portalu Konserwatyzm.pl, doradca rolniczych związków zawodowych – ZZR „Ojczyzna” i OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych. Wiceprezes Europejskiego Centrum Analiz Geopolitycznych. Prezes Powiernictwa Kresowego.
http://prawica.net Czytaj całość
Ktoś z milicji lub UB powie, że był tylko kasjerem, portierem, maszynistką, zmywał podłogę. Sejm uchwalił, prezy Czytaj całość