LM: zagadkowe problemy Wernera. Przed przerwą musiał zejść z boiska

Timo Werner mecz z Besiktasem Stambuł zakończył w 32. minucie. Niemiecki napastnik miał problemy z krążeniem i oddychaniem.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Timo Werner East News / Picture Point LE/Sven Sonntag / Na zdjęciu: Timo Werner
Besiktas Stambuł po dwóch meczach fazy grupowej Ligi Mistrzów jest liderem w swojej grupie. We wtorek Turcy przed własną publicznością pokonali RB Lipsk 2:0. Największy koszmar przeżył napastnik gości Timo Werner.

21-latek w 32. minucie został zmieniony przez Lukasa Klostermanna. Przyczyną nie była kontuzja. Niektóre media podają, że reprezentant Niemiec opuścił boisko, bo nie wytrzymał zachowania tureckich kibiców.

Każdy kontakt z piłką Wernera kończył się przeraźliwymi gwizdami. Na stadionie było niespełna 37 tys. kibiców i niemal wszyscy reagowali tak samo. Niemiec zatykał uszy, a w pewnym momencie poprosił o zatyczki, które po chwili otrzymał od trenera.

Niemieckie media jednak nie są przekonane, że przyczyną były gwizdy. 21-latek miał problemy z krążeniem oraz układem oddechowym, co powodowało zawroty głowy. Próbowano mu pomóc wspomnianymi zatyczkami, ale to nie przyniosło efektu. Dlatego zapadła decyzja o przeprowadzeniu zmiany.

ZOBACZ WIDEO Specjalnie dla WP SportoweFakty! Spiker Napoli wspiera Milika. Po polsku!

- Nigdy w życiu nie spotkałem się z taką atmosferą. Nie mogłem skoncentrować się na meczu. Poprosiłem o zatyczki do uszu, ale nawet i to nie pomogło. Nadal nie czuję się dobrze - mówił po meczu Werner.

Na razie nie wiadomo, co było przyczyną problemów Niemca. Po powrocie do kraju ma przejść specjalistyczne badania. Możliwe, że organizm zaczął się buntować z powodu przemęczenia.

Wracając do gwizdów. Gwiazdor drużyny z Lipska z tym samym spotyka się w Niemczech. Na wszystkich wyjazdach młody piłkarz jest wygwizdywany, a tak samo jest nawet na meczach reprezentacji. Są dwie przyczyny takiej reakcji kibiców.

Wszystko zaczęło się, gdy Werner odszedł z VfB Stuttgart do RB Lipsk, gdzie zaoferowano mu znacznie większe pieniądze. Wtedy podpadł fanom jednego klubu.

Reszta znienawidziła go za "symulkę", po której wymusił rzut karny w starciu z Schalke 04 Gelsenkirchen. To miało miejsce w lipcu 2016 roku. Od tamtej chwili Timo jest obiektem ataków ze strony kibiców.

Czy Timo Werner słusznie jest wygwizdywany na wszystkich stadionach?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×