[tag=3672]
FCSB Bukareszt[/tag] (dawniej Steaua) w sierpniu sfinalizował transfer Florinela Comana. Rumuński gigant za 19-latka zapłacił Viitorulowi Constanta zaledwie 2 mln euro. Teraz władze klubu liczą, że ubiją interes życia, bo w kontrakcie wpisano klauzulę odstępnego w wysokości 100 mln euro.
Rumuni dobrze wiedzieli, co robią. Coman uchodzi za jeden z największych talentów rumuńskiej piłki ostatnich lat. Najczęściej występuje na lewym skrzydle, ale równie dobrze może grać jako klasyczny napastnik. Jego atutem jest m.in. świetne wyszkolenie techniczne.
Brytyjskie media donoszą, że nastolatek znalazł się na celowniku Chelsea. Londyńczycy znani są z tego, że wyłapują młodych, zdolnych i wciąż anonimowych zawodników. Kupują ich, a następnie wysyłają na wypożyczenie do innych klubów. Najlepsi z czasem zasilają "The Blues".
Do Rumunii wybiera się jeden z przedstawicieli angielskiego klubu. Przy okazji przyjrzy się on także Dennisowi Manowi, Florinowi Tanase i Dragosowi Nedelcu. To jednak Coman będzie głównym obiektem zainteresowania.
Na razie za wcześnie mówić, że młodzieżowy reprezentant Rumunii trafi do Chelsea. Nawet jeżeli sportowo spełni wszystkie oczekiwania, to trudniejsze mogą okazać się negocjacje. Na razie trudno uwierzyć, że ktokolwiek będzie gotów zapłacić za niego 100 mln euro.
ZOBACZ WIDEO Adam Warchoł ma dopiero 16 lat, a jest już wicemistrzem Polski i marzy o igrzyskach w Tokio