Piłkarze Legii Warszawa rozwiążą kontrakty z winy klubu? "Nie ma na to szans"

PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Radość piłkarzy Legii
PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Radość piłkarzy Legii

- Nie widzę szans na to, by piłkarze Legii po tym, jak zostali pobici przez kibiców, przeforsowali rozwiązanie kontraktów z winy klubu - mówi nam adwokat Marcin Kwiecień, specjalista od prawa sportowego.

W tym artykule dowiesz się o:

Piłkarze Legii Warszawa zostali pobici przez swoich kibiców przed budynkiem klubowym po tym, jak wrócili z Poznania po porażce z Lechem (0:3). "Przegląd Sportowy" poinformował, że niektórzy z zawodników noszą się z zamiarem rozwiązania kontraktu z winy klubu. Utrzymują - według informacji gazety - że Legia nie zapewniła im bezpieczeństwa na swoich obiektach.

- Współpracuję z piłkarzami od lat, mam praktykę w tych kwestiach, według mnie absolutnie nie ma to szans - mówi nam Kwiecień. - Moim zdaniem izba (Izba ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych przy PZPN - przyp.red.) w takich sytuacjach zachowuje się bardzo konserwatywnie. W przypadku zawodników wartych po kilka milionów złotych czy euro, jeżeli była to pierwsza tego typu sytuacja, nie ma szans na przeforsowanie rozwiązania umowy - dodaje.

- Mam duże doświadczenie z reprezentowania piłkarzy przed izbą. Często występuję przed nią, wiem, jak ten organ działa, jak podchodzi do sytuacji, kiedy trzeba rozwiązać kontrakt z winy klubu. Uważam, że te zdarzenia musiałyby być jeszcze bardziej drastyczne niż to, co się stało. Jeśli na przykład te zdarzenia powtarzałyby się: raz w tygodniu, raz w miesiącu, ktoś odniósłby poważne obrażenia, wtedy tak. Natomiast takie jednostkowe wydarzenie nie może być uznane przez izbę jako podstawa do rozwiązania kontraktu - przyznaje.

ZOBACZ WIDEO Primera Division: FC Barcelona wygrała przy pustych trybunach [ZDJĘCIA ELEVEN]

Głośna była sprawa Sebino Plaku, który chciał rozwiązać kontrakt ze Śląskiem Wrocław z winy klubu. Albańczyk nie zgodził się na obniżkę zarobków i został odstawiony od drużyny. Musiał biegać m.in. po parku, a Śląsk tłumaczył się, że Plaku w ten sposób wróci do formy sprzed kontuzji. Izba ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych działająca przy PZPN rozwiązała kontrakt, ale bez orzekania o winie.

- Prowadziłem tę sprawę - przypomina Kwiecień. - Podstawy do rozwiązania kontraktu były dużo poważniejsze niż te, które mogliby mieć gracze Legii, a mimo tego nie udało się dokonać tego przed izbą. Dopiero Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie uznał nasze racje - dodaje adwokat.

- Uważam, że incydent na Legii rozejdzie się po kościach. Piłkarze, jak to zwykle bywa, pogodzą się z kibicami i tak to się zakończy. Jeśli izba zdecydowałaby się rozwiązać kontrakt z winy klubu, który nie zapewnił im bezpieczeństwa, to byłby to pierwszy taki przypadek w Polsce, a nigdy też nie słyszałem, żeby FIFA lub CAS rozwiązała kontrakt w takiej sytuacji - mówi.

- Jeśli do mnie przyszedłby klient z taką sprawą, odradzałbym złożenie wniosku o rozwiązanie kontraktu z winy klubu - kończy Kwiecień.

Komentarze (38)
avatar
Andy Iwan
3.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co ten adwokat za głupoty opowiada klub nie zapewnił bezpieczenstwa pilkarzowi po powrocie do klubu z meczu czyli był w czasie wykonywania kontraktu i nie ma żadnych praw z tego tytułu ze w pra Czytaj całość
avatar
Wojciech Górski
3.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Dobrze, że wśród piłkarzy nie było reprezentanta Narodu Wybranego, bo byłby krzyk na cały świat! 
avatar
jajajaj
3.10.2017
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
każdy piłkarz podpisując kontrakt z legią musi wiedzieć ,że wchodzi na własne życzenie do szamba i w każdej chwili może zostać w nim zanurzony. ten klub powinien zostać ROZWIĄZANY ze względu na Czytaj całość
avatar
Bogdan Cichocki
3.10.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A może tak po prostu wziąć się do roboty ??? zamiast tatuaży , pieknych aut , dziewczynek - po prostu grajcie barany !!! kibice będą was nosić na rękach !!! 
areq
3.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz