- Na razie nie ma o czym mówić - uciął początkowo Josep Bartomeu, ale kiedy zapytano go, czy jest możliwość opuszczenia przez Barcelonę La Liga, jeśli Katalonia będzie niepodległa, odparł: - Przeanalizujemy ten temat na spokojnie, gdy przyjdzie odpowiedni moment. Reprezentujemy wszystkich "socios" naszego klubu.
W niedzielę FC Barcelona rozegrała mecz z Las Palmas przy pustych trybunach. To właśnie w tym dniu odbywało się referendum, podczas którego kilkaset osób zostało rannych. "Duma Katalonii" chciała odwołania tego meczu, ale nie zgodzono się na to.
- Ten dzień był trudny dla wszystkich, pojawiła się presja różnego rodzaju. Gdy tylko nie udało nam się przełożyć meczu, podjęliśmy decyzję, która według nas była jak komunikat. W ten sposób chcieliśmy sprawić, by ludzie zadawali sobie pytanie, co dzieje się w Barcelonie. Szanuję opinię niezadowolonych osób, ale odwołanie meczu byłoby kwestią minuty, a trybuny były puste przez 90 minut. To wspólna decyzja. Na tym nie koniec, będziemy bronić wolności słowa i demokracji - powiedział Bartomeu.
Media spekulują, czy Barcelona mogłaby występować w... Premier League. Głos w tej sprawie zajął nawet Arsene Wenger, menedżer Arsenalu. - Spróbowałbym nauczyć się katalońskiego. W przypadku przeprowadzki Barcelony do Premier League, rywalizacja w lidze byłaby jeszcze trudniejsza dla wszystkich zespołów. To ciekawy pomysł i takie rzeczy są możliwe w sporcie, ponieważ Barca to polityczny klub - powiedział Francuz.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: FC Barcelona wygrała przy pustych trybunach [ZDJĘCIA ELEVEN]