Wszystko wskazuje na to, że przyszłoroczny mundial w Rosji odbędzie się bez reprezentacji Ghany. Po wyjazdowym remisie 0:0 z Ugandą zespół ten zajmuje dopiero trzecie miejsce w grupie E eliminacji w strefie afrykańskiej, z trzypunktową stratą do lidera Egiptu (ten zaś w niedzielę zagra w outsiderem grupy, reprezentacją Konga; w przypadku zwycięstwa zapewni sobie awans na MŚ).
Ghana przedłużyłaby szanse na grę na rosyjskim turnieju, gdyby w 94. minucie sędzia uznał prawidłowo zdobytego gola przez tę drużynę. Richmond Boakye-Yiadom mocno uderzył zza pola karnego. Błąd popełnił bramkarz Ugandy Denis Onyango, a Raphael Dwamena pospieszył z dobitką. Piłka znalazła się w siatce, ale sędzia Daniel Bennett z RPA zasugerował się sygnalizacją asystenta, który podniósł chorągiewkę. Niesłusznie, bo Onyango na spalonym nie był.
Po skandalicznej decyzji mecz na stadionie w Kampali został zakończony. Zobacz skandaliczną końcówkę.
Wow!
— Goal UK (@GoalUK) 7 października 2017
Ghana's hopes of reaching the 2018 World Cup are virtually over after their late winner against Uganda was controversially ruled out. pic.twitter.com/zyFLBQ4Ujz
W Ghanie zawrzało. Asamoah Gyan - kapitan kadry, który z powodu kontuzji nie mógł wystąpić w tym spotkaniu - wezwał swoją federację, by złożyła protest i powalczyła o powtórzenie meczu.
- Jak do licha ten gol mógł zostać nieuznany? Musimy protestować. Jestem taki wściekły - napisał na Twitterze.
Miesiąc temu FIFA nakazała powtórzenie spotkania w ramach eliminacji MŚ 2018 pomiędzy RPA i Senegalem (odbyło się w listopadzie ub. roku, gospodarze wygrali 2:1). Sędzia tamtego meczu Joseph Lamptey niesłusznie podyktował rzut karny dla RPA. W marcu tego roku został dożywotnio zdyskwalifikowany.
ZOBACZ WIDEO: Dziennikarze WP SportoweFakty: Brak Savicia to kapitalna informacja dla Polaków