Francja wciąż walczy o awans do mistrzostw świata. Po wygranej Szwedów nad Luksemburgiem reprezentacja Francji była pod ścianą. Ewentualna strata punktów w Sofii drogo kosztowałaby Trójkolorowych. Podopieczni Didiera Deschampsa doskonale zdawali sobie sprawę z wagi pojedynku z Bułgarami.
Już w 3. minucie Francuzi wyszli na prowadzenie. Po świetnej akcji Blaise Matuidi wykorzystał podanie Antoine'a Griezmanna i skierował piłkę do siatki. To był wymarzony początek Francuzów. Szybko przeszli do defensywy i liczyli na groźne kontrataki. Bułgarzy byli jednak bezradni i nie potrafili przejąć inicjatywy.
Co prawda to Bułgarzy byli bliżej zdobycia gola. Francuzi mieli jednak w bramce Hugo Llorisa, który z łatwością bronił wszystkie strzały Bułgarów. Miał dużo szczęścia, ale fakty są takie, że do przerwy to Francuzi schodzili w lepszych humorach i to nawet mimo straty N'Golo Kante.
Francuzi sprawiali wrażenie usatysfakcjonowanych wynikiem i bronili się przed nielicznymi atakami Bułgarów. Goście starali się o zdobycie drugiej bramki, ale popełniali proste błędy w rozegraniu. Ich akcje nie miały szans na powodzenie. Francuzi niedokładnie zagrywali piłkę, a Bułgarzy nie potrafili tego wykorzystać, co jeszcze gorzej świadczy o ich formie.
Bułgaria - Francja 0:1 (0:1)
0:1 - Blaise Matuidi 3'
Składy:
Bułgaria: Plamen Iliev - Ivelin Popov, Nikolaj Badurov, Vasil Bozhnikov, Petar Zanev - Stanislav Manolev (86' Ivalio Dimitrev), Simeon Sławczew, Georgi Konstadinov, Todor Nadalev - Andrey Galabinev (47' Bozhidar Kraev), Spas Delev.
Francja: Hugo Lloris - Djibrill Sidibe, Raphael Varane, Samuel Umtiti, Lucas Digne - Corentin Tolisso, N'Golo Kante (33' Adrien Rabiot), Blaise Matuidi - Antoine Griezmann, Alexandre Lacazette (76' Dimitri Payet), Kylian Mbappe (84' Oliver Giroud).
ZOBACZ WIDEO: Radosław Majdan: Nie popadajmy w euforię. Piłkarze Armenii bardzo ułatwili nam zadanie