Zdaniem bułgarskiego rządu, słowa Christo Stoiczkowa mogą pogorszyć stosunki dyplomatyczne z Hiszpanią. Po zamieszkach w Barcelonie w dniu referendum niepodległościowe były bułgarski piłkarz obraźliwie wypowiedział się o hiszpańskiej wicepremier Sorayi Saenz de Santamarii i jej rodzinie. Zostali oni porównani do generała Franco.
Reakcja była natychmiastowa. Stoiczkow stracił funkcję, którą pełnił od 2011 roku. Decyzję MSZ w ciągu kilku dni ma zatwierdzić bułgarski rząd. - Hiszpania to strategiczny partner Bułgarii, z którym utrzymujemy doskonałe dwustronne stosunki na wszystkich szczeblach i prowadzimy intensywną współpracę - przekazano w oświadczeniu MSZ. Słowa Stoiczkowa miałyby też negatywnie oddziaływać na współpracę obu krajów.
- W ostatnich latach działalność Stoiczkowa jako konsula honorowego była utrudniona przez fakt, że mieszka głównie w Stanach Zjednoczonych. Musimy również pamiętać, że po jego ostatnich wypowiedziach będzie mu trudno komunikować się z władzami Hiszpanii - dodano w oświadczeniu.
Stoiczkow uznawany jest za najlepszego bułgarskiego piłkarza w historii. Przez blisko 8 lat związany był z FC Barcelona i jest jedną z legend katalońskiego klubu. W 1994 roku został laureatem Złotej Piłki.
ZOBACZ WIDEO Czy Lewandowski jest najlepszym piłkarzem w historii polskiej piłki? Boniek odpowiada