El. MŚ 2018: Boliwijczycy chcieli powołać Francuza. Wszystko przez Football Manager

Facebook / Ruben Aguilar w barwach Montpellier
Facebook / Ruben Aguilar w barwach Montpellier

W słynnej grze Ruben Aguilar ma wpisane obywatelstwo boliwijskie. To wystarczyło tamtejszej federacji, aby powołać gracza Montpellier. Piłkarz musiał im wyjaśnić, że z ich krajem nie ma nic wspólnego.

Reprezentacja Boliwii w eliminacjach do mistrzostw świata zajęła przedostatnie miejsce w strefie południowoamerykańskiej. Nie dziwi zatem, że działacze i selekcjoner rozglądają się za każdym wartościowym graczem, który mógłby wzmocnić ich drużynę. Jednym z nich miał być Ruben Aguilar.

24-letni obrońca Montpellier w tym sezonie bardzo dobrze spisuje się w Ligue 1. Dlatego boliwijskich kibiców ucieszyło, gdy w mediach przeczytali, że Aguilar został powołany na mecze z Brazylią oraz Urugwajem. Radość jednak szybko zamieniła się we wstyd.

- Musiałem opublikować oświadczenie na Facebooku, że nigdy nie byłem w Boliwii, a moja matka jest Francuzką, a ojciec Hiszpanem - opowiada obrońca.

Aguilar jest Francuzem. Skąd zatem Boliwijczycy wymyślili, aby powołać go do swojej kadry? Wszystko przez błąd w słynnej grze, która ma fanów na całym świecie.

ZOBACZ WIDEO Nawałka o słabej grze obrony: Nie może tak być, że tracimy za dużo bramek

- W Football Manager mam wpisaną Boliwię jako drugą narodowość. Już rok temu, po meczu z PSG, moja popularność znacznie wzrosła i otrzymywałem mnóstwo wiadomości od mieszkańców tego kraju - wyjaśnia.

Boliwijska federacja już raz się skompromitowała w eliminacjach do mistrzostw świata. Za mecze z Chile oraz Peru została ukarana walkowerami. Wszystko przez występ Nelsona Cabrery. 34-latek miał boliwijskie obywatelstwo, ale nie przebywał w tym kraju przez co najmniej pięć lat, co jest wymagane przez FIFA.

Źródło artykułu: