Nenad Bjelica znów na trybunach, ale wierzy w kolejny wielki triumf Lecha Poznań
Nenad Bjelica znów będzie obserwował występ Lecha z trybun, ale przed starciem z Jagiellonią jest dobrej myśli. - W meczu z Legią Rene Poms już udowodnił, że świetnie radzi sobie z prowadzeniem zespołu - zapewnił.
W pojedynku z mistrzem Polski poznaniacy wypadli znakomicie, ale w piątek wyzwanie będzie równie duże. - Jagiellonia ma mocny zespół, z którym ciężko się gra. Jej skład się za bardzo nie zmienił. W porównaniu do ubiegłego sezonu nie ma tylko Jacka Góralskiego i Konstantina Vassiljeva. Jestem optymistą, bo już w poprzednim spotkaniu na tym stadionie byliśmy bliscy zwycięstwa. Rozegraliśmy perfekcyjną pierwszą połowę. W drugiej zabrakło nam trochę mocy, lecz również dlatego, że kontuzji doznali Łukasz Trałka i Maciej Makuszewski - dodał chorwacki szkoleniowiec.
Jaki jest plan na hit 12. kolejki Lotto Ekstraklasy? - Musimy pokazać emocje, ale też zachować odpowiedni balans - bez względu na sytuację, w jakiej się znajdziemy. Zwycięstwo z Legią bardzo nam pomogło. Pokazaliśmy, że możemy wygrywać ważne spotkania, a z tym rywalem też nam przecież nie szło. Przeciwko Jagiellonii może być podobnie - stwierdził Bjelica.
Opiekun Kolejorza musi wypełnić luki w składzie. Wykartkowani są Emir Dilaver i Maciej Makuszewski. Wiadomo już, kto zastąpi tego drugiego. - Naturalnym zmiennikiem dla "Makiego" jest Nicklas Barkroth, który już kilka razy zademonstrował bardzo dobre zaangażowanie. Być może nie zawsze był w najwyższej formie, ale sam też grałem w piłkę wiem, że kiedy nie występujesz regularnie, to trudno cały czas pokazywać pełnię swoich możliwości. Na mecz z Jagiellonią Barkroth to nasza najlepsza opcja na prawe skrzydło - zakończył Bjelica.
Hit 12. kolejki Lotto Ekstraklasy rozpocznie się w piątek o godz. 20.30.
ZOBACZ WIDEO Wielki Messi uchronił Argentynę przed blamażem. Zobacz skrót meczu z Ekwadorem [ZDJĘCIA ELEVEN]