Bartosz Zimkowski: Kabaret Roberta Lewandowskiego (komentarz)

PAP/EPA / PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
PAP/EPA / PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Robert Lewandowski rok temu wyniki plebiscytu na "Złotą Piłkę" nazwał kabaretem. Teraz kabaretowe są jego wybory głosowania na najlepszego piłkarza FIFA.

Zdaniem polskiego napastnika najlepszym zawodnikiem na świecie jest bramkarz Manuel Neuer. Na drugiej pozycji polski superpiłkarz umieścił Arturo Vidala, a na trzecim Cristiano Ronaldo, który ostatecznie tę nagrodę dostał [Lewandowski był na 16. miejscu].

Wyboru najlepszych dokonują kapitanowie reprezentacji narodowych, ich selekcjonerzy oraz dziennikarz danego kraju. Każdy z nich wskazuje czołową trójkę. Za miejsca przyznawane są punkty, kto zbierze ich najwięcej - wygrywa.

Zasady głosowania w FIFA są łudząco podobne do tych ze Złotej Piłki magazynu "France Football". Zresztą jeszcze dwa lata temu trofeum było wspólne.

To właśnie wyniki "France Football" rok temu wyśmiał Lewandowski. Zajął wtedy 16. miejsce, a potem w rozmowie z ESPN argumentował, że zagrał w finale Ligi Mistrzów, strzelił mnóstwo goli w Bundeslidze i został wicekrólem strzelców LM. - To jest śmieszne - nie miał wątpliwości.

ZOBACZ WIDEO Lewandowski o włos od zdobycia bramki! Zobacz skrót meczu Hamburger SV - Bayern Monachium [ZDJĘCIA ELEVEN]

Dziś naprawdę śmieszne jest to, że najlepszy jest dla niego Manuel Neuer. Fakt, to z pewnością świetny bramkarz, ale niczego znaczącego nie wygrał w ostatnich miesiącach. Co więcej, właśnie leczy drugą poważną kontuzję, a ostatni mecz w reprezentacji Niemiec zagrał rok temu.

Ich wspólny klubowy kolega, czyli Arturo Vidal, właśnie nie awansował z Chile na mistrzostwa świata. Ba, z Bayernem też niczego wielkiego nie osiągnął. I w ogóle nawet w Bayernie - umówmy się - nie jest największą gwiazdą.

Szczerze, jakiekolwiek umieszczanie tych piłkarzy przed Ronaldo - obiektywnie patrząc - jest właśnie robieniem sobie jaj.

No, ale te wszystkie plebiscyty są - jak uważa Lewandowski - kabaretem. Już rok temu, chociaż tak narzekał na wyniki Złotej Piłki, też przed Portugalczykiem widział niemieckiego bramkarza. Wtedy i dziś zabawił się więc w komika i wpisał się w konwencję kabaretu. Żeby to jakoś wytłumaczyć, muszę założyć, że chyba celowo?

Bartosz Zimkowski

Źródło artykułu: