Wisła Kraków o krok od zwycięstwa w hicie! Lech Poznań cudem uratował remis

PAP / 	PAP/Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Victor Perez Alonso (z lewej) i Darko Jevtić (z prawej)
PAP / PAP/Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Victor Perez Alonso (z lewej) i Darko Jevtić (z prawej)

Cóż za końcówka w hicie 14. kolejki Lotto Ekstraklasy. Przez ponad 90 minut starcia z Wisłą Kraków Lech bił głową w mur, nie potrafił odrobić strat po golu Carlitosa, ale w ostatniej akcji uratował remis za sprawą Darko Jevticia! 1:1 w Poznaniu.

Biała Gwiazda nie mogła sobie wymarzyć lepszego początku. Zaskakująco łatwo zdominowała gospodarzy i już w 8. minucie wyszła na prowadzenie. Kamil Wojtkowski, który początkowo nie był awizowany w podstawowym składzie, ale zastąpił kontuzjowanego na rozgrzewce Pola Lloncha, krótko podał do Carlitosa, a ten pokonał Matusa Putnocky'ego perfekcyjnym płaskim strzałem przy dalszym słupku. Słowak słynie z tego, że dobrze radzi sobie nawet przy rzutach karnych, lecz tu nie miał najmniejszych szans.

Takiego ciosu poznaniacy się nie spodziewali i zanim doszli do siebie, musiało minąć kilkadziesiąt minut. Do szturmu ruszyli dopiero w ostatnim kwadransie pierwszej połowy. Był on tak intensywny, że mogli zdobyć kilka bramek. Ostatecznie nie padła żadna, bo zabrakło im zimnej krwi. Zaczęło się od pudła Christiana Gytkjaera z kilku metrów. Później sporo szczęścia miał Michał Buchalik, który po strzale z dystansu Macieja Makuszewskiego odbił piłkę wprost pod nogi Darko Jevticia, jednak zdołał się zrehabilitować, bo zatrzymał poprawkę Szwajcara. To wciąż nie był koniec. Bramkarz Wisły obronił jeszcze bardzo groźne uderzenia Macieja Gajosa i Radosława Majewskiego.

Krakowianie najedli się więc mnóstwo strachu, mimo to na przerwę schodzili z prowadzeniem. Druga połowa to była kontynuacja natarcia Lecha, tyle że stwarzanie sytuacji początkowo nie przychodziło mu już tak łatwo. Ekipa Nenada Bjelicy w zasadzie nie opuszczała połowy rywala, momentami wręcz okupowała przedpole bramki Buchalika, lecz nie potrafiła zadać ciosu, przez co przeżywała niesamowite męki.

Wiślacy nie byli zainteresowani atakowaniem, a bronili się tak głęboko, że ciężko im było nawet wyjść z kontrą. Popełniali też proste błędy. Trudno było zliczyć straty, jakie zdarzały im się nawet w pobliżu własnego pola karnego. Jednak tej niefrasobliwości Kolejorz także nie potrafił wykorzystać.

ZOBACZ WIDEO: Inter pokonał Sampdorię. Gol Kownackiego obudził drużynę [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Minuty mijały, ponad 26 tys. kibiców na trybunach zagrzewało gospodarzy do kolejnych prób i w 71. minucie wreszcie pojawiła się okazja na wyrównanie. Gytkjaer wybiegł na czystą pozycję, huknął z całej siły wprost w Buchalika, a szansę na poprawkę zmarnował Deniss Rakels, który posłał piłkę obok słupka.

Łotysz później jeszcze chybił strzałem głową, nie popisał się też inny rezerwowy gospodarzy, Nicklas Barkroth, który dostał kapitalne podanie kilka metrów przed bramką, lecz składał się do strzału tak flegmatycznie, że wiślacy zdążyli go zablokować.

W końcówce zespół z Krakowa kompletnie nie panował nad boiskowymi wydarzeniami. Walczył tylko o to, by dotrwać do ostatniego gwizdka ze skromnym 1:0 i choć był o krok, to ostatecznie pękł pod naporem gospodarzy. Remis uratował dla poznaniaków Jevtić, który dopadł do piłki po niepewnej interwencji obrońców i wykonał egzekucję płaskim strzałem. Buchalik był bezradny, a jego drużyna straciła bezcenne zwycięstwo. Goście łapali się za głowy, jednak na pełną pulę w stolicy Wielkopolski zwyczajnie nie zasłużyli, bo wypadli znacznie gorzej niż skrajnie nieskuteczny rywal.

Lech Poznań - Wisła Kraków 1:1 (0:1)
0:1 - Carlitos 8'
1:1 - Darko Jevtić 90+4'

Składy:

Lech Poznań: Matus Putnocky - Robert Gumny (81' Nicklas Barkroth), Lasse Nielsen (71' Deniss Rakels), Emir Dilaver, Wołodymyr Kostewycz, Łukasz Trałka, Maciej Gajos (81' Mihai Radut), Maciej Makuszewski, Radosław Majewski, Darko Jevtić, Christian Gytkjaer.

Wisła Kraków: Michał Buchalik - Tomasz Cywka, Arkadiusz Głowacki, Zoran Arsenić, Maciej Sadlok, Victor Perez, Vullnet Basha, Rafał Boguski (67' Ze Manuel), Kamil Wojtkowski (71' Tibor Halilović), Jesus Imaz, Carlitos (76' Denys Bałaniuk).

Żółta kartka: Robert Gumny (Lech Poznań).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Komentarze (25)
avatar
PiKey
29.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cudem to Wisła nie przegrała 5:1. Indolencja strzelecka niektórych (a może i wszystkich) zawodników Lecha była w tym meczu niestety porażająca... Czy tylko ja mam wrażenie, że Lech z Robakiem i Czytaj całość
avatar
gmk38
28.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ta krystyna gietka slaba , widac brak robaka 
avatar
Andy Iwan
28.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Głową w mur czyli piłką w Buchalika. TRENERZE BJELICA PIŁKA NOŻNA TO GRA GDZIE PRZEDEWSZYSTKIM NAPASTNICY STRZELAJĄ BRAMKI - GDZIE ONI SĄ 
avatar
Dariusz Gromowski
28.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Kuchenkorze parówy 
avatar
Curry 85
28.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Lech praktycznie ten remis może traktować jak porażke,bo nie omal przegrał a nie tak miało być...