Dramat rozegrał się w nocy ze środy na czwartek w jednej z dzielnic Paryża. Policja otrzymała zgłoszenie o przemocy domowej. Na miejscu okazało się, że napastnikiem był Nicolas Douchez i w dodatku 37-letni bramkarz był kompletnie pijany.
Zawodnik RC Lens trafił do aresztu około godziny 5.30. Jego ofiarą była 27-letnia kobieta, z którą Francuz spotyka się od pewnego czasu. Francuskie media donoszą, że kiedy ją odnaleziono, była zapłakana, posiniaczona, zakrwawiona i naga. Nie chciała jednak zgodzić się na obdukcję, choć złożyła oficjalną skargę.
- Znam dwie wersje, Doucheza i drugiej osoby. Czekam, aż sprawa zostanie rozwiązana. Nie śledzę swoich piłkarzy. Z Douchezem nie żyję i nie wiem, co on robi w życiu prywatnym - komentuje Eric Sikora, trener Lens.
Co doprowadziło do tego, że sportowiec wpadł w szał? Podobno wszystko zaczęło się w restauracji. Tam Douchez miał być zazdrosny o swoją partnerkę. Kiedy wracali do domu, zagroził, że złamie jej kark.
37-latek całą karierę spędził w rodzinnej Francji. Zaczynał od Le Havre, a najlepszy okres zaliczył w Stade Rennais. W 2011 trafił do Paris Saint-Germain, gdzie był rezerwowym. W 2016 roku przeniósł się do Lens, w którym występuje w drugiej lidze francuskiej.
ZOBACZ WIDEO: PSG zwycięskie, dublet Cavaniego. Zobacz skrót meczu z OGC Nice [ZDJĘCIA ELEVEN]