Janusz Filipiak: Bez gwałtownych ruchów. Spadek? Daleko nam do tego!

PAP / Jacek Bednarczyk / Na zdjęciu: Rafał Grzyb (L) z Jagiellonii Białystok i Kamil Pestka z Cracovii (P)
PAP / Jacek Bednarczyk / Na zdjęciu: Rafał Grzyb (L) z Jagiellonii Białystok i Kamil Pestka z Cracovii (P)

Michał Probierz miał sprawić, że Cracovia będzie znaczącą siłą w Lotto Ekstraklasie, ale na razie jego misja przy Kałuży 1 to jedno wielkie rozczarowanie. Prezes klubu, Janusz Filipiak zachowuje jednak spokój. - Do spadku nam daleko - mówi.

Po 14 kolejkach Cracovia ma na koncie tylko 12 punktów i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy. Odkąd cztery lata temu Pasy wróciły do najwyższej ligi po rocznej przerwie, tak skromnego dorobku na tym etapie sezonu nie miały.

W 14 pierwszych meczach czterech poprzednich kampanii krakowianie gromadzili kolejno 23, 17, 21 i 17 "oczek". W najgorszym przypadku (2016/2017) mieli trzy punkty przewagi nad strefą spadkową, a teraz pięciokrotni mistrzowie Polski sami pod "kreską". Janusz Filipiak nie bije jednak na alarm i twierdzi, że drużynie Michała Probierza potrzebny jest spokój.

- Spadek? Od tego jesteśmy daleko - spokojnie. Za nami dopiero czternaście kolejek, do końca jeszcze szesnaście, a potem zostanie siedem dodatkowych meczów - mówi Filipiak, dodając: - Wiem, że jest duże zdenerwowanie. Jestem prezesem Cracovii czternaście lat i nie sądzę, by gwałtowne ruchy były potrzebne.

Właściciel krakowskiego klubu uważa, że fatalny styl prezentowany przez zespół trenera Probierza jest efektem wiążącej nogi presji wynikającego ze słabego startu sezonu.

ZOBACZ WIDEO Idealne podanie Martineza, "Lewy" dopełnił dzieła. Skrót meczu Bayernu z RB Lipsk [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Gdybyśmy wygrywali, byłby większy luz i piłkarze graliby lepiej. Natomiast styl, który prezentujemy w tej chwili, jest zdominowany przez miejsce w tabeli, presję. Jak się jest na dole, to się gorzej gra. Musimy się za włosy wyciągnąć z tego bagna. Jestem optymistą, choć mogę narazić się na śmieszność - mówi Filipiak.

W przerwie zimowej przy Kałuży 1 nie dojdzie do rewolucji kadrowej. - Zimą na pewno będziemy szukali zawodników - tak robimy w każdym oknie transferowym. Natomiast ciągle wierzymy w tę drużynę. Tu nie ma co robić rewolucji, zmian i tak dalej. Musi być dalsza praca - tłumaczy prezes Pasów.

Źródło artykułu: