Janusz Filipiak szykuje sukcesję. Cracovię chce przejąć córka milionera

Newspix / Michał Stawowiak / Stadion Cracovii z lotu ptaka
Newspix / Michał Stawowiak / Stadion Cracovii z lotu ptaka

65-letni Janusz Filipiak ma świadomość upływającego czasu i szykuje sukcesję w Comarchu i Cracovii. Firmę informatyczną ma przejąć jego 35-letni dziś syn Jeremiasz, a u steru krakowskiego klubu ojca chce zastąpić 21-letnia córka Maria.

Comarch to jedna z najlepiej, o ile nie najlepiej prosperująca polska firma informatyczna. W 2016 roku zysk netto Comarchu, który Janusz Filipiak założył w 1993 roku, wyniósł 75,7 mln zł, a jego wartość szacowana jest na 2 mld zł. Krakowskie przedsiębiorstwo ma swoje oddziały na trzech kontynentach: w Ameryce Południowej, Ameryce Północnej i w Azji. O tym, że następcą Filipiaka w Comarchu zostanie Jeremiasz, zdradził sam senior w niedawnej rozmowie z money.pl.

- W tej chwili robocza hipoteza, nad którą pracujemy, jest taka, że przez pięć najbliższych lat syn będzie wchodził w rolę prezesa, a ja powoli będę oddawać kolejne obszary zarządzania. Gdzieś w 2022 roku wycofam się z zarządzania, a syn to wszystko przejmie - przyznał jeden z najbogatszych Polaków. Majątek Janusza i Elżbiety Filipiaków szacowany jest na 628 mln zł, co daje im 67. miejsce na liście "Forbesa".

Comarch jest oczkiem w głowie biznesmena, ale szerszej publiczności Filipiak znany jest jako właściciel i prezes Cracovii, czyli najstarszego polskiego klubu piłkarskiego, z którym jest związany już od 2002 roku. Najpierw był sponsorem Pasów, w 2003 roku nabył pierwsze akcje sportowej spółki, a od 2014 roku ma już 66 proc. udziałów. Pasy to pięciokrotni mistrzowie Polski w piłce nożnej i 13-krotni mistrzowie kraju w hokeju na lodzie.

Wskazując zawczasu Jeremiasza na swojego sukcesora w Comarchu, Filipiak chce uniknąć, jak sam mówi, "piekła spadkowego". 65-latek zamierza zostawić w dobrych rękach jednak nie tylko firmę, którą stworzył od podstaw, ale też Cracovię, którą kilkanaście lat temu uratował przed upadkiem. Niewykluczone, że klub przejmie jego najmłodsza córka - Maria.

ZOBACZ WIDEO Idealne podanie Martineza, "Lewy" dopełnił dzieła. Skrót meczu Bayernu z RB Lipsk [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Tu jest zabawnie: akces na prezesa Cracovii zgłosiła moja najmłodsza córka - Marysia. Ma 21 lat, studiuje w tej chwili w Nowym Jorku, w Londynie. Ona bardzo, bardzo tego chce - zdradził Filipiak po sobotnim meczu ligowym z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza (1:1).

- Czy traktuję to poważnie? Ona poważnie się zgłosiła, a ja na razie mam się dobrze i chcę pożyć. Wszystkie informacje o tym, że mam odejść są przedwczesne i przesadzone - dodał z uśmiechem jeden z najbogatszych Polaków.

Maria uczy się w prestiżowych szkołach modowych: Parsons (Nowy Jork) i Saint-Martin (Paryż). Z kolei starsza córka małżeństwa milionerów, Anna zasiada w radzie nadzorczej Comarchu i na co dzień mieszka w Szwajcarii. Przejęła też od matki zarządzanie restauracją "Wierzynek".

W ramach MKS Cracovia SSA, którego właścicielem i prezesem jest Janusz Filipiak, działają sekcje piłki nożnej i hokeja. Profesor informatyki jest uznawany za dobrodzieja Pasów. Pod jego rządami Cracovia przeistoczyła się z niemal bankruta w jeden z najstabilniejszych polskich klubów. Drużyna piłkarska w latach 2002-2004 awansowała rok po roku z III ligi do ekstraklasy i od tego czasu pożegnała się z najwyższą ligą tylko na jeden sezon. Z kolei hokeiści Comarch Cracovii w "erze Filipiaka" sięgnęli aż po siedem mistrzostw Polski.

Kobiety na tak eksponowanych stanowiskach w polskim futbolu wciąż należą do rzadkości, choć w Lotto Ekstraklasie są dziś dwa kluby, na czele których stoją panie. Mowa o lokalnym rywalu Cracovii, Wiśle Kraków, której prezesem od sierpnia 2016 roku jest prawnik Marzena Sarapata i Bruk-Becie Termalice Nieciecza, którym od przeszło dekady zarządza Danuta Witkowska - żona właściciela firmy Bruk-Bet, do którego należy klub z podtarnowskiej wsi.

Szlak kobietom w polskiej piłce przetarła przed laty Katarzyna Sobstyl, która w latach 2006-2012 była prezesem Ruchu Chorzów. Od 2011 roku na czele Miedzi Legnica i Warty Poznań stoją odpowiednio Martyna Pajączek i Izabella Łukomska-Pyżalska, która jest także współwłaścicielem dwukrotnych mistrzów Polski. Za kadencji Pajączek, która jest także we władzach PZPN, Miedź awansowała do Nice I ligi i występuje w niej do dziś. Z kolei Warta pod rządami byłej modelki wędruje między I a III ligą.

Komentarze (6)
Szmondak
30.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może wtedy nastaną lepsze czasy dla "Kraksy", jak Filipiak da sobie spokój. 
avatar
Andy Iwan
29.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Miejmy nadzieje że będzie bardziej zorientowana w piłce nożnej niż była ministra sportu niejaka Mucha to juz bedzie dobrze 
avatar
bartek181
29.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Na trzech kontynentach : Ameryce Północnej, Ameryce Południowej i Azji a Polska na którym z tych kontynentów leży? Całe życie w kłamstwie żyłem. 
avatar
Nielubie Fejsa
29.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak patrzę na produkt, który za grube miliony wrzepili w Gdyni to nie dziwię się, że są tak bogaci. Przez całe lata pisane są teraz do niego poprawki. Niektóre tak grube, że zmienia się całe mo Czytaj całość
avatar
radek_w
29.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
OMG, czy to oznacza, ze chociaz dzieci nie da sie "zastapic skonczona liczba studentow"? Szok i niedowierzanie..