Carlo Ancelotti został zwolniony z Bayernu Monachium pod koniec września po porażce Bawarczyków z Paris Saint-Germain (0:3) w Lidze Mistrzów. W rozmowie z włoską stacją Radio Uno, 58-letni trener zdradził, że właściciele klubu stracili do niego cierpliwość oraz wiarę w to, że jest on w stanie poprawić grę i wyniki drużyny.
- Prawdopodobnie klub przestał wierzyć w sens mojej dalszej pracy z zespołem i postanowił dokonać zmian personalnych. Stało się tak, ponieważ straciłem zaufanie. To był główny powód mojego zwolnienia. Jeden słaby wynik w Bayernie sprawia, że presja rośnie - powiedział włoski szkoleniowiec.
Carlo Ancelotti: "#FCBayern no longer believed in my work. One bad result is enough and the pressure builds." [RadioUno] pic.twitter.com/FNB294ViuL
— Home Bayern (@HomeBayern___) 30 października 2017
Ancelotti stracił posadę po kilku słabszych występach ekipy mistrza Niemiec, m.in. porażce z TSG 1899 Hoffenheim (0:2), remisie z VfL Wolfsburg (2:2) czy kompromitacji w LM z PSG. Po fatalnym spotkaniu w Paryżu dyrektor Karl-Heinz Rummenigge poinformował swojego dobrego przyjaciela o dymisji.
Włoch nie wyklucza, że w przyszłości znowu zasiądzie na ławce trenerskiej. - Patrzę już naprzód i z uwagą śledzę to, co dzieje się w futbolu. Lubię piłkę nożną, lubię trenować. Ponieważ traktuję to jako pasję, to mogę czuć się komfortowo w każdym klubie - podsumował były szkoleniowiec Bayernu.
ZOBACZ WIDEO: Idealne podanie Martineza, "Lewy" dopełnił dzieła. Skrót meczu Bayernu z RB Lipsk [ZDJĘCIA ELEVEN]