Angielski sędzia "zasłynął" w Polsce po tym jak podczas meczu Austria - Polska na EURO 2008, podyktował dla gospodarzy rzut karny w doliczonym czasie gry, dopatrując się faulu Mariusza Lewandowskiego na Sebastianie Proedlu. Jedenastkę pewnie wykorzystał Ivica Vastić, dzięki czemu Polakom nie udało się odnieść historycznego zwycięstwa na Mistrzostwach Europy.
Firma REMES, organizująca finał Pucharu Polski na Stadionie Śląskim w Chorzowie, widziała w roli arbitra prowadzącego spotkanie, właśnie Howard Webb'a. Sponsor rozgrywek, był gotów pokryć wszystkie koszty sprowadzenia arbitra do Polski. PZPN jednak na to się nie zgadza. Związek przesłał specjalne pismo do prezesa firmy Bartosza Remplewicza.
- Podzielamy pogląd, że finał Remes Pucharu Polski musi być najważniejszym wydarzeniem piłkarskim w naszym kraju. Dlatego jego nadrzędnym celem powinno stworzenie odpowiedniej atmosfery wokół rodzimej piłki i nawiązanie do chlubnej tradycji tych rozgrywek. Powierzenie prowadzenia zawodów sędziemu z zagranicy zapewne ma aspekt marketingowy, ale nie spełnia wymienionych celów. Dlatego też zarząd Kolegium Sędziów sceptycznie odnosi się do Państwa inicjatywy - brzmi komunikat Polskiego Związku Piłki Nożnej, który podpisali prezes Grzegorz Lato oraz szef kolegium sędziów Kazimierz Stępień.