Kibice, którzy do tej pory mecze reprezentacji lubili albo musieli śledzić dzięki Polskiemu Radiu, tym razem obejdą się smakiem. Radiowa "Jedynka" z hitowego spotkania z Urugwajem nie przeprowadzi ciągłej relacji, da zaledwie - jak nas informuje rzeczniczka prasowa rozgłośni Małgorzata Kaczmarczyk - tak zwane "wejścia". Tymczasem z meczu z Meksykiem, który odbędzie się 13 listopada w Gdańsku, wysłuchamy już ciągłej transmisji. A przecież ta potyczka z kilku względów będzie mniej atrakcyjna. W Warszawie pożegnalny mecz w kadrze rozegra bowiem bramkarz Artur Boruc, a Robert Lewandowski niemal na pewno nie wystąpi w spotkaniu przeciwko Meksykowi.
Skąd taki wybór Jedynki? Dlaczego nie chce, nie może dać w całości meczu z Urugwajem? Biuro prasowe nie potrafi konkretnie wskazać powodu. Dowiadujemy się, że podczas meczu w Gdańsku mają na stadionie pokazać się polscy medaliści z mundialu w Hiszpanii z 1982 roku. Nie jestem przekonany, że to będzie ciekawsze dla słuchacza, niż możliwość śledzenia ostatniego meczu Boruca w kadrze. A Boruc to przecież kawał historii polskiej piłki. Może nie tak wielki kawał jak medaliści hiszpańscy, ale on przynajmniej w meczu przeciwko Urugwajowi zagra 45 minut.
Od dobrze poinformowanych osób wiem, że przeszkodą w ciągłej transmisji ze Stadionu Narodowego jest miesięcznica smoleńska. Ot, nastąpiła niespodziewana kolizja dwóch wydarzeń w ten feralny dzień 10 listopada.
Rozumiem dylemat Jedynki i współczuję. Gdyby ten mecz był chociaż o 17.00! Ale nie, jak na złość, rozpoczyna się o 20.45. Godzina nie jest bez znaczenia. Posłuchałem programu 1 Polskiego Radia od godz. 20.00 10 października 2017. Co tam mamy? Przede wszystkim - gdyby ten mecz odbył się miesiąc temu dziesiątego i jakimś cudem był transmitowany - w jego 8. minucie zostałby przerwany, by mógł do narodu przemówić prezes Jarosław Kaczyński. Mówił około 6 i pół minuty, między innymi o tym, że nie byłoby dzisiaj Polski takiej, jaka jest, bez Lecha Kaczyńskiego.
W jakimś sensie - można to także powiedzieć o Robercie Lewandowskim. Ale może to zbyt obrazoburcze, by ten jeden wieczór dziesiątego oddać w pełnym wymiarze czasowym polskim piłkarzom, którzy po 11 latach ponownie awansowali do finałów mistrzostw świata.
ZOBACZ WIDEO: Bramka El Sharaawy'ego - stadiony świata! Skrót meczu AS Roma - Bologna CF [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]