Przyszłość Piotra Mandrysza w GKS-ie Katowice pod znakiem zapytania. Zadecyduje końcówka rundy

GKS Katowice miał walczyć o awans do Lotto Ekstraklasy, ale spisuje się znacznie poniżej oczekiwań. Śląski klub musi skupić się na walce o utrzymanie. To sprawia, że posada Piotra Mandrysza wisi na włosku.

18 punktów w piętnastu meczach i 14. miejsce w tabeli to wynik daleki od oczekiwań kibiców i działaczy GKS-u Katowice. Przed sezonem zapowiadano walkę o awans do Lotto Ekstraklasy, lecz obecnie śląski klub ma tylko punkt przewagi nad miejscem zagrożonym bezpośrednim spadkiem do II ligi. To sprawia, że kibice coraz częściej domagają się zwolnienia trenera Piotra Mandrysza.

- Na chwilę obecną trener Mandrysz ma kontrakt do czerwca 2019 i nie ma tematu zmiany szkoleniowca. Ten kontrakt wciąż obowiązuje - dyplomatycznie powiedział prezes GKS-u, Marcin Janicki. Przyszłość trenera zależy od końcówki rundy jesiennej. Katowiczanie do rozegrania mają jeszcze cztery pojedynki.

- Tabela jest maksymalnie spłaszczona i różnica może wynosić kilka punktów. Inaczej funkcjonuje się na poziomie miejsca 15., a inaczej na piatym. Cztery mecze tej rundy dadzą nam odpowiedź, jaka może być perspektywa na wiosnę i na tym się koncentrujemy. Celem strategicznym całego klubu jest to, by każda sekcja grała w najwyższej klasie rozgrywkowej. Musimy uwzględniać sytuację bieżącą - dodał prezes katowickiego klubu.

Wzorem dla GKS-u jest Górnik Zabrze, który przez większość poprzedniego sezonu zawodził, ale w końcówce rozgrywek wygrał sześć meczów z rzędu i świętował awans, na który, według analiz matematycznych, miał tylko jeden procent szans.

ZOBACZ WIDEO Ogromny błąd rywala dał bramkę Napoli, Zieliński blisko trafienia. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
[color=#000000]

[/color]

- W zeszłym sezonie o Górniku mówiono, że ma tylko matematyczne szanse na awans. Klub ten pokazał, że nie tylko był w stanie wywalczyć ten awans, ale i po pół roku jest liderem Lotto Ekstraklasy. Celem jest awans do elity, ale w moim odczuciu musimy krok po kroku budować struktury, które spowodują, że zespół będzie lepszy, by móc rywalizować o najwyższe cele - ocenił nowy dyrektor sportowy GKS-u, Tadeusz Bartnik.

- Nawet przy ciężkiej pracy wyniki mogą być zupełnie nieracjonalne. Wydaje się, że jest możliwość takiego zbudowania struktury funkcjonowania klubu, w którym wyeliminujemy jak najwięcej niewiadomych, a strefa szczęścia i dobrego losu będzie elementem, który pokaże, że na to zasługujemy - dodał Bartnik.

Komentarze (0)