25 punktów na koncie, kilka naprawdę świetnych występów, seria pięciu zwycięstw przed własną publicznością z rzędu, czy rozgromienie na wyjeździe Lechii Gdańsk (5:0) - podopieczni Gino Lettieriego "papierową" rundę jesienną mogą jak najbardziej zaliczyć do udanych. Tym bardziej, jeśli przypomnimy sobie, co działo się w klubie przed sezonem.
- Cieszmy się z tego, co mamy, bo po raz kolejny przed sezonem dużo osób mówiło, że fajnie, transfery, nowy właściciel, ale znowu trzeba będzie zejść na ziemię i bić się o utrzymanie - mówi Bartosz Rymaniak. Kapitan Korony po piątkowym pojedynku ze Śląskiem Wrocław (3:0) tonował nastroje. Złocisto-krwiści punktują regularnie, prezentując do tego miłą dla oka grę i to się dla nich liczy najbardziej. Fakt, że plasują się w ligowej czołówce, traktowany jest bez nadmiernej euforii.
- Nie popadajmy w samozachwyt, bo jest dopiero runda zasadnicza. Cały czas musimy iść tą drogą i jeśli każdy będzie tak walczył za Koronę, to będzie się miło oglądać naszą grę, a wyniki same będą przychodziły - uważa Rymaniak.
ZOBACZ WIDEO: Przełamanie Realu, piękny gol Asensio. Zobacz skrót meczu z UD Las Palmas [ZDJĘCIA ELEVEN]