Pasy sięgnęły w Lubinie po trzy punkty, choć od 23. minuty przegrywały 0:1 po golu Patryka Tuszyńskiego. Jeszcze w pierwszej połowie wyrównał Javi Hernandez, a tuż po przerwie zwycięstwo krakowianom zapewnił Matic Fink. Cracovia wygrała w Lubinie jako pierwsza w tym sezonie - wcześniej nie udało się to Śląskowi Wrocław, Pogoni Szczecin, Wiśle Kraków, Wiśle Płock, Sandecji Nowy Sącz, Górnikowi Zabrze i Piastowi Gliwice.
- Liga jest tak zwariowana - każdy z każdym potrafi wygrać - mówi Michał Probierz, który jest zbudowany postawą swojego zespołu: - Charakter pokazuje się w trudnych momentach, kiedy zespół sam potrafi wyjść z kryzysu. Znaleźliśmy się w innej sytuacji niż zwykle, bo zawsze broniliśmy wyniku, a teraz straciliśmy bramkę właściwie przy pierwszym ataku Zagłębia. Potem pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę i wyeliminowaliśmy atuty rywali.
- Ten mecz to dla nas lekcja pokory - komentuje Piotr Stokowiec. - Wynik jest mocno niezadowalający. Mecz był trudny i trzeba przyznać, że Cracovia grała bardzo dobrze taktycznie i z dużym poświęceniem. Zbyt szybko uwierzyliśmy, że możemy wygrać to spotkanie. To nie był nasz dobry mecz - trzeba to powiedzieć jasno i uderzyć się w pierś, ale nie załamujemy się tą porażką - zapewnia opiekun Zagłębia.
Cracovia przedłużyła do pięciu serię spotkań bez porażki i wydostała się ze strefy spadkowej, nad którą ma teraz dwa punkty przewagi, choć przez większość spotkania była zdominowana przez gospodarzy.
- Styl nie jest dla nas teraz tak istotny jak punkty, które zdobyliśmy. Nie możemy grać pięknie, bo nie mamy pewności siebie. Z drugiej strony zdobyliśmy punkty w piątym meczu z rzędu. To dobry prognostyk przed dalszą pracą, bo wydostaliśmy się ze strefy spadkowej i mamy pięć punktów straty do pierwszej "ósemki" - zaciera ręce Probierz.
ZOBACZ WIDEO: Reprezentacja sprawdzi nowe ustawienie. "Chcemy wykorzystać potencjał wszystkich zawodników"