Podsumowanie 24. kolejki Ligue 1 / W czołówce bez zmian

Olympique Lyon zgodnie z oczekiwaniami pokonał u siebie FC Sochaux, jednak wbrew pozorom nie był to dla podopiecznych Alaina Perrina łatwy mecz. Gospodarze objęli wprawdzie prowadzenie już w 2. minucie po bramce Mathieu Bodmera, ale w 52. minucie wyrównał Fabrice Pancrate i mimo tego, że w 76. minucie Bodmer podwyższył rezultat na 2:1, zgromadzeni na Stade Gerland kibice do końca spotkania nie mogli być pewni zwycięstwa. Dopiero w doliczonym czasie gry kolejne bramki dla Lyonu zdobyli Karim Benzema oraz Sidney Govou, który ustalił wynik meczu na 4:1. Zespół OL dopisał do swojego dorobku kolejne trzy punkty, jednak nie powiększył przewagi nad najgroźniejszymi rywalami, którzy także wygrali swoje mecze.

Piłkarze Girondins Bordeaux nie mieli problemów z pokonaniem najsłabszego zespołu Ligue 1 - FC Metz. Po dwóch bramkach Fernando Cavenaghi'ego i golu Alou Diarry podopieczni Laurenta Blanca wygrali 3:0 i po 24. kolejce wciąż tracą do lidera tylko 4 punkty. Trzecie miejsce w tabeli utrzymał natomiast zespół AS Nancy, który po emocjonującej końcówce pokonał Tuluzę. Drużyna ze Stade Marcel Picot przełamała serię ośmiu ligowych spotkań bez zwycięstwa, jednak Pablo Correa nie może być zadowolony ze stylu, jaki zaprezentowali jego zawodnicy.

Cenne trzy punkty wywalczyli w sobotę piłkarze AJ Auxerre, którzy wygrali na wyjeździe z faworyzowanym Rennes 2:1. Obie bramki dla gości zdobył Dennis Oliech, pokonał on Simona Pouplina w ostatnich minutach obu części spotkania. Dzięki temu zwycięstwu zespół AJA uciekł ze strefy spadkowej i aktualnie wyprzedza 18. Tuluzę o dwa punkty. Dla gospodarzy natomiast był to już czwarty mecz z rzędu bez zwycięstwa, zanotowali oni spadek na 13. lokatę w tabeli.

OGC Nice przegrało na własnym boisku pierwszy mecz od stycznia 2007 roku, trzy punkty ze Stade Du Ray wywieźli piłkarze z Marsylii. Na początku spotkania to gospodarze byli stroną przeważającą. Podopieczni Frédérica Antonetti'ego wypracowali sobie kilka okazji do zdobycia gola, jednak ich formacja ofensywna (osłabiona brakiem Bakary'ego Koné i Josepha-Désiré Joba) nie potrafiła skutecznie wykorzystać żadnej z nich. W 25. minucie niespodziewanie prowadzenie objęli goście, w środku pola piłkę przejął Lorik Cana, minął kilku rywali, dograł do Mamadou Nianga, a 28-letni napastnik umieścił futbolówkę w siatce. W dalszej części spotkania piłkarze OGC Nice ambitnie dążyli do zmiany niekorzystnego rezultatu, ale to goście przeprowadzili kolejną skuteczną akcję i w 75. minucie wynik na 2:0 podwyższył Djibril Cissé. Marsylia odniosła dziewiąte zwycięstwo w tym sezonie i awansowała na 5. miejsce w tabeli. Do czwartego OGC Nice traci już tylko 2 punkty. Zespół, który jeszcze w listopadzie znajdował się w strefie spadkowej, teraz będzie liczył się w walce o czołowe lokaty w Ligue 1.

SM Caen nie wykorzystało szansy na powrót do czołówki, przegrywając na własnym boisku z RC Lens. Goście są kolejną po Marsylii drużyną, która przeszła zaskakującą metamorfozę. Po fatalnym początku sezonu, ostatnio podopieczni Jean-Pierre'a Papina pokonali trzy kluby z pierwszej dziesiątki Ligue 1 (Lyon, Valenciennes, a teraz Caen) i szybko awansowali z 18. na 13. pozycję w tabeli. W meczu z beniaminkiem pokazali, że stać ich w tym sezonie na coś więcej, niż tylko walkę o utrzymanie. SM Caen natomiast zanotowało już piąty mecz z rzędu bez zwycięstwa i aktualnie zajmuje dopiero 9. lokatę.

W pozostałych spotkaniach trzy punkty dopisały do swojego dorobku także RC Strasbourg i Valenciennes, podziałem punktów zakończyły się mecze Paris SG - Le Mans oraz AS Monaco - Lille OSC.