Ministerstwo Kultury a FIFA, czyli jak zmieścić trzy zwrotki hymnu Polski w 90 sekund

Reuters / Kacper Pempel / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski
Reuters / Kacper Pempel / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski

Odgórny nakaz odgrywania trzech zwrotek może zamienić śpiewanie hymnu przed meczami kadry Polski w ceremonię podniosłą i efektowną, ale naginającą niektóre przepisy. FIFA i UEFA dają na hymny 90 sekund, a tyle na trzy zwrotki nie wystarczy.

W tym artykule dowiesz się o:

- Polski hymn nie jest długi i ograniczenie go tylko do jednej zwrotki jest moim zdaniem przesadą. Można spróbować trzy zwrotki odśpiewać - powiedział kilka dni temu wiceminister kultury Jarosław Sellin w rozmowie z Radiem ZET. Zdradził wówczas, że kwestia "Mazurka Dąbrowskiego" może w przyszłym roku zostać uregulowana ustawowo.

O odniesienie się do słów wiceministra Sellina poprosiliśmy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Dowiedzieliśmy się, że rzeczywiście planowane jest uporządkowanie przepisów o symbolach narodowych, a regulacje dotyczące wykonywania hymnu znajdują się na etapie prac koncepcyjnych.

Resort na razie nie chce dzielić się szczegółami, ale z rozmowy w Radiu ZET wynikało, że ministerstwo chciałoby, aby przed wydarzeniami o dużym znaczeniu społecznym, także sportowymi, śpiewano trzy zwrotki hymnu. Taka praktyka miałaby z pewnością walor edukacyjny, utrwaliłaby w narodzie znajomość tekstu napisanego w 1797 roku przez Józefa Wybickiego. Problem w tym, że o ile na przykład w siatkówce byłoby to możliwe, o tyle w przypadku piłki nożnej na drodze stoją przepisy FIFA i UEFA.

Była jedna, są dwie

Marek Magiera, specjalista od prowadzenia wielkich sportowych imprez i dziennikarz Polsatu Sport, prawie dekadę temu wraz z Grzegorzem Kułagą wprowadził na siatkarskie hale zwyczaj śpiewania "Mazurka" a capella, co spotkało się ze znakomitym odbiorem. Także z inicjatywy Magiery kibice na meczach siatkówki śpiewają nie jedną, a dwie zwrotki hymnu.

- Jeszcze kilka lat temu według przepisów FIVB (światowa federacja siatkarska - przyp. WP) na każdy hymn było tylko 45 sekund. Jednak po igrzyskach olimpijskich w Londynie w 2012 roku światowa federacja od tego odeszła i każdy może grać swój hymn tyle, ile chce - wyjaśnia Magiera.

FIVB najwyraźniej stwierdziło, że ograniczenia w tym zakresie nie mają sensu, a walka o kilkadziesiąt sekund jest bezcelowa. Brazylijczycy w swoich halach i tak śpiewali jeszcze długo po wyłączeniu muzyki, bo 45 sekund ledwie starczało na odegranie wstępu do ich narodowej pieśni. Sędziowie i oficjele nie śmieli ich uciszać i czekali aż skończą. A Polacy chcieli śpiewać bez muzyki nie jedną, a dwie zwrotki - pierwsze takie wykonanie miało miejsce przed otwierającym łódzką Atlas Arenę spotkaniem z Brazylią w 2009 roku.

Co FIFA mówi o hymnach?

Po siatkówce zwyczaj śpiewania przed meczami zwrotek o przechodzeniu przez największe polskie rzeki i Napoleonie Bonaparte przyjął się także w innych sportach, w tym w piłce nożnej. Wydłużenie czasu odgrywania hymnu z 45 do około 80 sekund bezsprzecznie podnosi znaczenie tego ważnego momentu i pomaga zbudować patriotyczną atmosferę. Ale trudno ocenić, czy dołożenie do tego jeszcze jednej zwrotki nie wywołało by już zniecierpliwienia.

Pewne jest natomiast to, że odgórny nakaz śpiewania trzech zwrotek "Mazurka Dąbrowskiego" kłóciłby się z przepisami FIFA i UEFA. W regulaminach Euro 2016, przyszłorocznego mundialu w Rosji czy Ligi Narodów, która zacznie się w sezonie 2018/2019, maksymalny czas na odegranie hymnu państwowego określa się na 90 sekund. I większości nacji to w zupełności wystarcza, zwykle na jedną zwrotkę i refren. My z dwoma zwrotkami mieścimy się bezproblemowo, ale trzy to byłoby już za długo.

W 90. sekundach nie zmieszczą się trzy zwrotki i trzy refreny polskiego hymnu

Gdyby chcieć w 90 sekund zagrać trzy zwrotki i trzy refreny - tempo byłoby zabójcze

Jak oni śpiewają?

Niemcom "Das Lied der Deutschen" zajmuje około minuty. Anglikom podniosłe "Boże Chroń Królową", Francuzom bojowa "Marsylianka", a Japończykom dostojne i monumentalne "Panowanie Cesarza" nawet trochę mniej. Około 50 sekund odgrywa się natomiast hiszpański "Marsz Królewski", który co prawda słowa ma, ale nie śpiewa się ani tych z czasów rządów Alfonsa XIII, ani tym bardziej tekstu powstałego na potrzeby reżimu Francisco Franco.

Trochę dłużej swoje pieśni wykonują Portugalczycy ("A Portuguesa" to zwykle około 70 sekund), Rosjanie (mało inspirująca nazwa "Hymn państwowy Federacji Rosyjskiej", 70-80 sekund) czy Ukraińcy (znajomo brzmiące "Jeszcze Ukraina nie umarła" trwa zazwyczaj do 80 sekund).

Wśród tych, którzy z trudem wyrabiają się w półtorej minuty, są Włosi, a poza nimi głównie kraje Ameryki Południowej. W Argentynie, Brazylii, Urugwaju czy Chile zaczyna się śpiewać dopiero po kilkudziesięciosekundowym wstępie. Te kraje w przypadku meczów piłki nożnej wykorzystują 90 sekund do maksimum, podobnie jak Meksykanie. Urugwaj i Meksyk zmierzą się z Polską odpowiednio 10 i 13 września, zatem zainteresowani będą mogli sprawdzić, czy nasi goście zmieścili się w limicie.

Ile zajmą trzy zwrotki?

Dwie zwrotki i powtarzany dwukrotnie refren "Mazurka" to zwykle około 80 sekund. Wszystko wskazuje zatem na to, że odgórne dołożenie do tego trzeciej doprowadziłoby do sprzeczności w przepisach wprowadzonych przez polskie władze, a regulacjami światowej i europejskiej federacji piłkarskiej.

Spójrzmy na najpopularniejszą wersję naszego hymnu w serwisie youtube.com. 90 sekund mija dokładnie w momencie, w którym kończy się trzecia zwrotka. Gdy dochodzi do tego refren, mamy już prawie dwie minuty.

A zatem śpiewanie trzech zwrotek przed meczami rozgrywanymi pod auspicjami FIFA i UEFA zmuszałoby albo do nagłego urywania hymnu, albo do naginania przepisów. Tak jak nagina się je we wspomnianej Ameryce Południowej. Często zdarza się tam, że temperamentni latynoscy kibice dośpiewują ukochany utwór do końca już bez akompaniamentu.

- Przypomnę finał Copa America 2015, Chile - Argentyna na Estadio Nacional w Santiago. Muzyka w pewnym momencie zgasła, a chilijscy kibice śpiewali dalej, mimo że nie powinni. Podobnie było rok wcześniej na mistrzostwach świata w Brazylii, kiedy przed meczem z Chorwacją fani, piłkarze i trener Luiz Felipe Scolari śpiewali przez dobre 30 sekund po ustaniu muzyki - wspomina Mateusz Święcicki, komentator Eleven Sports Network.

Na powyższym wideo doskonale widać, jak Brazylijczycy do końca odśpiewują hymn, zupełnie nie zważając na to, że przekroczyli czas.

Na tym samym mundialu podobnie zachowali się kibice Chile przed spotkaniem ich reprezentacji z Hiszpanią.

- W Ameryce Południowej i Łacińskiej do hymnu podchodzi się bardzo emocjonalnie. On jest czymś wielkim, kiedy piłkarz nie śpiewa, jest to odbierane jako coś bardzo złego. Słowa są zwykle bardzo patetyczne. Jedni stają zawsze twarzą w kierunku stolicy swojego kraju, inni przykładają wyprostowaną dłoń do serca, zawodnicy płaczą - opowiada Święcicki.

Jeśli chodzi o rekordzistów, Magiera szczególnie zapamiętał długość hymnu Peru odegranego przed meczem z Polską w World Grand Prix siatkarek. - Kibice wyśpiewali go do końca, a oczekiwanie na początek meczu przedłużało się w nieskończoność. Wydawało się, że to już, nasze dziewczyny biły brawo, a tam trzecia, czwarta zwrotka, kolejna. Niektóre kraje, jak na przykład Argentyna, zaczynają rezygnować z tych wstępów i zaczynają od słownej "petardy" - zwraca uwagę dziennikarz Polsatu Sport.

"To ludzie powinni decydować"

- Niech u nas zostaną dwie zwrotki. One były strzałem w dziesiątkę - przekonuje Magiera. - Przyjęły się i nie ma co kombinować. Może te trzy zostawić na specjalne okazje, wydarzenia sportowe szczególnej wagi - proponuje.

Święcicki: - Jak ktoś chce, niech śpiewa trzy zwrotki, ale czy trzeba w tym celu wprowadzać regulacje? W Brazylii i Chile decyzję podejmują kibice, nikt ich do tego nie zmusza. To ludzie powinni decydować. Kto wprowadził śpiewanie całego hymnu na stadionach? Kibice Legii Warszawa. W czasie obchodów Powstania Warszawskiego zawsze jest cały hymn.

- Poza regulacjami w niektórych sportach, mam jeszcze obawę, a mówię to z bólem serca, o znajomość trzeciej zwrotki "Mazurka Dąbrowskiego" - kontynuuje Magiera. O tym, że na początku naszego hymnu jest słowo "kiedy", a nie "póki", przypomina siatkarskim kibicom od lat. Przeprowadzone kilka lat przez TNS OBOP badania wykazały, że za błędną wersją z "póki" obstaje 63 procent Polaków, a tylko 31 procent wie, iż nasz hymn ma cztery zwrotki.

Komentarze (36)
avatar
VMariusz Gwyngwalus
9.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Słowa:
Jeszcze Polska nie zginęła,
Kiedy my żyjemy,
Co nam obca przemoc wzięła,
Szablą odbierzemy.
Czytaj całość
avatar
VMariusz Gwyngwalus
9.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
4 zwrotki tylko ma hymn ja myślę ze 6 
stara pazdziochowa
9.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kartki z tekstem bo dużo ludzi śpiewających robi błąd ,śpiewając takie kwiatki jak "Póki my żyjemy", w tekście J. Wybickiego i wersji obecnie obowiązującej jest "kiedy my żyjemy" z innych kwia Czytaj całość
avatar
Leszek Ziętkiewicz
9.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Na miejscu Fifa niczym bym się nie przejmował. Po prostu odgrywam Biało czerwonym dwie zwrotki i refren. Natomiast kompletnie mam gdzieś zalecenia tego pożal się Boże śmiesznego Rządu ! 
avatar
Bartek Szewczuk
9.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jedna zwrotka to za mało, trzy zwrotki to już jednak za dużo. Dwie zwrotki naprawdę bardzo dumnie brzmią na Stadionie Narodowym podczas meczów kadry.