FC Barcelona nie chce dopuścić do takiej samej sytuacji jak z Neymarem, którego klauzulę odstępnego (222 mln euro) aktywowało w sierpniu Paris Saint-Germain. Blaugrana nie miała wtedy nic do powiedzenia i musiała przełknąć gorycz porażki. Teraz ma być jednak zupełnie inaczej.
Wicemistrz Hiszpanii już rozpoczął rozmowy z defensorem na temat przedłużenia umowy. - Barcelona chce zapewnić sobie pozostanie Samuela Umtitiego w związku z ofertami z Premier League. Klub spotkał się już z agentem Francuza, aby rozmawiać na temat nowego kontraktu, podwyżki oraz wyższej sumy odstępnego - informuje "Sport.es".
W Realu Madryt praktycznie wszyscy zawodnicy mają klauzule odstępnego w okolicach (300-500 mln euro, a nawet miliarda). Dlaczego Katalończycy dopuścili do tak niskiej kwoty 60 mln? Umtiti trafił do Barcelony w 2016 roku. Nikt nie spodziewał się, iż Francuz tak szybko wywalczy sobie miejsce w zespole. 23-latek razem z Gerardem Pique tworzą podstawową parę stoperów.
Wielką chrapkę na młodego piłkarza ma Manchester United. Przypomnijmy, iż latem Jose Mourinho sprowadził Victora Lindelofa, który kosztował 35 mln euro. Szwed nie spełnia jednak podkładanych w nim nadziei. Teraz portugalski szkoleniowiec liczy na transfer Umtitiego.
Obrońca Barcelony w obecnej kampanii rozegrał 15 meczów, spędzając na boisku 1350 minut. Jego obecna umowa wygasa 30 czerwca 2021 roku.
ZOBACZ WIDEO: Kamil Grosicki: Borucowi kręciła się łezka w oku