Argentyna w szoku. Prowadziła 2:0, a przegrała 2:4

Reprezentacja Argentyny przegrała 2:4 mecz towarzyski z Nigerią. Przez 45 minut nie pozwoliła drużynie z Afryki dojść do głosu, a następnie została totalnie zaskoczona jej przyspieszeniem.

Po nerwowych eliminacjach do mistrzostw świata Jorge Sampaoli ma trochę czasu, by uczynić grę reprezentacji Argentyny ciekawszą, efektywniejszą. Do jedenastki na mecz towarzyski z Nigerią selekcjoner wstawił Paulo Dybalę i Sergio Aguero, którzy zostali wcześniej odstawieni na boczny tor. Brakowało Lionela Messiego czy Mauro Icardiego. Nieobecność tego pierwszego trochę rozczarowała Rosjan, którzy nie wypełnili szczelnie stadionu w Krasnodarze.

Obecni liczyli na trochę więcej niż zobaczyli na początku spotkania. Interwencji medyków było więcej niż groźnych strzałów. Do czasu Nigeria broniła się skutecznie, ale konsekwencji nie wystarczyło jej na długo. Daniel Akpeyi sprezentował Argentyńczykom gola na 1:0 w 28. minucie. Po jego nieprzepisowym chwycie Albicelestes dostali rzut wolny na linii pola karnego. Perfekcyjnie wykonał go Ever Banega.

Drugiego gola strzelił Sergio Aguero w 36. minucie po podaniu Cristiana Pavona w pole bramkowe. Argentynie należało się prowadzenie. To ona rozruszała ospałe spotkanie. Mało kto spodziewał się w tym momencie zwrotu akcji, ponieważ drużyna z czarnego lądu praktycznie nie odpowiadała.

Nigeria zdobyła gola kontaktowego w 45. minucie dzięki pierwszemu uderzeniu. Kelechi Iheanacho przymierzył na 1:2 z rzutu wolnego po faulu Javiera Mascherano.

Po przerwie wybiegła na boisko inna reprezentacja Nigerii, a wobec jej przyspieszenia Albicelestes byli jak zamurowani. W 54. minucie drużyna z Afryki odwróciła wynik na 3:2, a celne uderzenia do bramki Agustina Marchesina oddali Alex Iwobi oraz Brian Idowu. 20 minut później Iwobi skompletował dublet po akcji indywidualnej i jego jedenastka prowadziła 4:2. Nigeria mogła już cieszyć się z niespodziewanego zwycięstwa po dziwnym meczu. W pierwszej połowie nie miała nic do powiedzenia, a w drugiej ośmieszyła faworyta.

Drużyna Sampaoliego prezentowała się w drugiej połowie nerwowo, chaotycznie. Selekcjonerowi powinno dać do myślenia, że na boisku nie było już Dybali oraz Aguero. Dario Benedetto snuł się w przodzie, a jakości nie wnieśli na boisko również nowi skrzydłowi Emiliano Rigoni oraz Diego Perotti.

Argentyna - Nigeria 2:4 (2:1)
1:0 - Ever Banega 28'
2:0 - Sergio Aguero 36'
2:1 - Kelechi Iheanacho 45'
2:2 - Alex Iwobi 52'
2:3 - Brian Idowu 54'
2:4 - Alex Iwobi 74'

Składy:

Argentyna: Agustin Marchesin - Javier Mascherano, German Pezzella (80' Emiliano Insua), Nicolas Otamendi - Ever Banega, Enzo Perez, Giovani Lo Celso (58' Alejandro Gomez) - Cristian Pavon (77' Emiliano Rigoni), Paulo Dybala (63' Fernando Belluschi), Angel di Maria (77' Diego Perotti) - Sergio Aguero (46' Dario Benedetto)

Nigeria: Daniel Akpeyi (46' Francis Uzoho) - Abdullahi Shehu (46' Tyronne Ebuehi), William Troost-Ekong, Leon Balogun (61' Kenneth Omeruo), Chidozie Awaziem, Ola Aina (46' Brian Idowu) - Wilfred Ndidi, John Obi Mikel, John Ogu - Alex Iwobi (87' Olufemi Kayode), Kalechi Iheanacho (70' Ahmed Musa)

Żółta kartka: Iheanacho (Nigeria)

Sędzia: Władysław Biezborodow (Rosja)

ZOBACZ WIDEO Wojciech Szczęsny: To dla mnie wyjątkowa chwila

Komentarze (4)
avatar
-K-
14.11.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
co by nie mowic Argentyna bez Messiego to jak Polska bez Lewandowskiego :D 
avatar
yes
14.11.2017
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Mecz towarzyski, do tego gra się od początku do końca.
Polska w ostatnim meczu remisowała, a ostatecznie przegrała 0:1... 
avatar
yaya
14.11.2017
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Co się dziwicie, przecież Argentyna jest słaba jak nasza ekstraklasa. 
Szmondak
14.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale niespodzianka!