Grał pod cudzym nazwiskiem i uderzył rywala. Są kary po przerwanym meczu Klasy A

Są kary dla czterech osób i klubu Skotawa Budowo. Mecz Słupskiej Klasy A trwał 18 minut, piłkarze oszukiwali, bili - także arbitra.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
Awantura podczas meczu YouTube / Dzień Dobry Toruń / Awantura podczas meczu
Feralne spotkanie odbyło się 5 listopada. Skotawa Budowo podejmowała Lipniczankę Lipnica, a goście po nieco ponad kwadransie prowadzili już 2:0. Wtedy jeden z miejscowych graczy, Sebastian Piszko otrzymał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną - musiał opuścić boisko. Frustrację wyładował na arbitrze, którego nagle kopnął w udo i uderzył pięścią w twarz.

Sędzia natychmiast zakończył zawody, lecz wywiązała się jeszcze niemała szarpanina, w trakcie której inny gracz gospodarzy, Marcin Beger, naruszył nietykalność cielesną rywala. Mało tego! Beger w ogóle nie powinien w tym meczu wystąpić, bo był wcześniej zdyskwalifikowany za inne przewinienie w innym spotkaniu. W tym meczu - jak się okazało - zagrał pod obcym nazwiskiem. Za to komisja dyscyplinarna nałożyła na niego trzyletni zakaz udziału we wszelkiej działalności sportowej. Za zezwolenie na jego grę odpowiedzą też kierownik ekipy Mateusz Kołacki (roczna dyskwalifikacja) i kapitan zespołu Bartosz Jączyński (sześciomiesięczna dyskwalifikacja).

Klub za naganne zachowanie swoich zawodników będzie musiał zapłacić 200 zł. To raczej symboliczna sankcja, ale przyszłość Skotawy rysuje się niepewnie, bo prezes Dariusz Ostrowski ma dość i zamierza zrezygnować. - Wyraziłem taki zamiar już trzy tygodnie temu, lecz chciałem poczekać do zakończenia rundy jesiennej. To, co się ostatnio wydarzyło, nie miało wpływu na moją decyzję, jednak odbieram to jako wielki wstyd dla klubu - przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty.

Na meczu prezes nie był obecny. - Gdybym był, nie dopuściłbym do tego. Wolałbym nawet wystawić niepełny skład.

Ostrowski pełnił funkcję prezesa dziewięć lat. Czy kiedykolwiek wcześniej doszło do tak bulwersujących zdarzeń? - Nie. To po prostu wstyd. Nie wiem dlaczego nasz zawodnik uderzył sędziego. Co innego Beger, on bywa agresywny - przyznał.

Skotawa została ukarana walkowerem. Ukarano wszystkich winowajców poza Piszką. - Poprosił o odroczenie sprawy, bo brał udział w pogrzebie kolegi z drużyny - wyjaśnił sekretarz komisji dyscyplinarnej Słupskiego OZPN, Czesław Augustyniak.

Piszce grozi nawet pięcioletnia dyskwalifikacja. Decyzja zapadnie najprawdopodobniej w najbliższą środę.

W Słupskiej A-klasie (gr. II) Lipniczanka zajmuje 2. miejsce, a Skotawa jest 14. (ostatnia).

ZOBACZ WIDEO: Polska sędzia: Byłam zszokowana, że ktoś może mnie tak bardzo wyzywać
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×