Autor wywiadu z Lewandowskim: Robert nie wiedział, że będzie taka bomba

- Sam Robert nie wiedział, że będzie taka bomba - mówi WP SportoweFakty Rafael Buschmann, dziennikarz tygodnika "Der Spiegel". To on przeprowadził z Polakiem wywiad, który wstrząsnął Niemcami.

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk
Robert Lewandowski Getty Images / Alex Grimm / Staff / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

A kurz po słowach Polaka opadał długo. Ba, być może jeszcze nie opadł do końca. Robert Lewandowski uderzał bowiem w Bayern Monachium. Mówił o jego polityce transferowej, która musi być bardziej kreatywna. Wypominał, że transfery za 40 mln euro dziś na nikim nie robią już wrażenia. Do tego narzekał na azjatyckie przygotowania klubu, na ciągłe podróże, liczbę meczów i brak treningów. Mówił, że trudno znaleźć mu było motywację.

Rafael Buschmann mówi nam teraz: - Nie wiedziałem, że wywiad wywoła taką burzę. Ja z Robertem już wcześniej na te tematy rozmawiałem, znałem jego zdanie. On też nie myślał, że to będzie taka bomba. Bo dużo rzeczy, które powiedział w rozmowie ze mną, mówił mi codziennie. Słowa Polaka cytowane były na całym świecie. W Niemczech wywołały liczne dyskusje. Jedni byli wielcy piłkarze jak Stefan Effenberg piłkarza krytykowali. Inni - jak Lothar Matthaeus - bronili. Wypowiedź Lewandowskiego poróżniła nawet szefostwo klubu.

Prezydent Karl-Heinz Rummenigge groził zawodnikowi: - Kto publicznie krytykuje trenera, klub czy innych piłkarzy, ten będzie miał problem ze mną.

I wbijał Lewandowskiemu szpilę mówiąc: - Skoro narzeka na wyjazd do Azji, to powinien wiedzieć, że jego wymarzony Real Madryt był w drodze przez 24 dni. Dwa razy więcej niż my. I przypomniał: - Po meczu z Freiburgiem (ostatni mecz poprzedniego sezonu), fałszywie oskarżył swoich kolegów, że nie udzielili mu odpowiedniego wsparcia.

ZOBACZ WIDEO Dublet Roberta Lewandowskiego - zobacz skrót meczu Bayern Monachium - FC Augsburg [ZDJĘCIA ELEVEN]

A Uli Hoeness, honorowy prezydent dyplomatycznie Lewandowskiego jednak bronił: - Czytałem cały artykuł i nie odbieram go tak źle. Zawsze czuję się dobrze, gdy piłkarz martwi się o swój klub i dba o to, co jest dla niego najważniejsze. Jeśli on będzie coraz lepszy, to my również osiągniemy swoje cele.

Buschmann mówi teraz: - Reakcje na tę rozmowę bardzo mnie zaskoczyły. W niemieckich gazetach pisano, że być może tę rozmowę ustawili agenci, że to jest na ich życzenie. Nie umiałem tego zrozumieć, bo rozmawiałem tylko z Robertem, bez asysty żadnego z menadżerów. I to sam Robert autoryzował mi ten wywiad.

I dodaje: - Robert jest bardzo mądry. I czuł, że w tym sezonie coś musi się stać z Bayernem. Ciężko im było w kolejnych miesiącach. I miał rację, kilka tygodni później trener Carlo Ancelotti został zwolniony, cały klub się zmienia. Dzieje się to wszystko, o czym mi mówił w wywiadzie.

Wypowiedź polskiego napastnika nie miała dla niego żadnych przykrych konsekwencji. Ze składu nie wypadł, nadal był eksploatowany ponad miarę.

Ba, dzieje się jeszcze więcej. W innych wywiadach Lewandowski podkreślał, że jest przemęczony, że musi mieć zmiennika. Do tej pory takie uwagi swojej gwiazdy szefowie Bayernu skutecznie ignorowali. Teraz już nie mogą, skoro przed meczem z Celtikiem Glasgow w Lidze Mistrzów badania wykazały zmęczenie u naszego piłkarza. A potem na zgrupowaniu reprezentacji Polski okazało się, że Lewandowski ma niezaleczony uraz.

I Bayern zaczął działać. Zimą do monachijskiego klubu najprawdopodobniej dołączy reprezentant Niemiec Sandro Wagner.

Czy Robert Lewandowski miał rację?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×