Praktycznie pewny awansu do fazy pucharowej może być Robert Lewandowski. Wprawdzie Bayern Monachium jeszcze tego nie uczynił, ale może zrobić to już w środę. Wystarczy, że Celtic Glasgow nie wygra na wyjeździe z Paris Saint-Germain, a wówczas Bawarczycy mogą nawet przegrać z Anderlechtem Bruksela.
Wydaje się zatem, że tylko kwestią czasu jest zapewnienie sobie przez mistrzów Niemiec wiosennych występów w Champions League. Na Allianz Arena wszyscy celują w zwycięstwo w tych rozgrywkach.
Dla reprezentacji Polski to paradoksalnie dobra informacja. W ostatnim czasie aż nadto mówiło się o przemęczeniu naszych kluczowych zawodników. Kamil Glik niemalże nie odpoczywa i praktycznie gra co trzy dni. Piotr Zieliński chociaż często jest rezerwowym, to jednak w każdym spotkaniu pojawia się na boisku, a przy meczach w całej Europie trudniej jest odpoczynek i regenerację. To samo można powiedzieć o Łukaszu Piszczku, który akurat teraz leczy kontuzję, ale gdyby był zdrowy, to z pewnością grałby od deski do deski.
O tym, że gwiazdy są przemęczone mówi się w ostatnich latach przed każdym wielkim turniejem. Lewandowski na Euro 2016 nie błyszczał, ponieważ miał w nogach grubo ponad 50 spotkań. To samo można było pisać o Cristiano Ronaldo, który wspiął się na poziom, do którego przyzwyczaił nas.
Lewandowski pewniakiem
Jednak Robert Lewandowski może być polskim jedynakiem, którego będziemy mogli oglądać na boiskach. Oczywiście o krok od awansu jest jeszcze Juventus Turyn z Wojciechem Szczęsnym, ale Massimiliano Allegri jeśli już stawia na polskiego bramkarza, to w domowych rozgrywkach we Włoszech. Liga Mistrzów jest zarezerwowana dla Buffona, który w swojej niezwykle bogatej karierze nie ma na koncie triumfu właśnie w LM.
Stara Dama wciąż musi jednak drżeć o awans. W piątej serii spotkań zmierzy się z Barceloną i w razie porażki może spaść na trzecie miejsce. Wówczas Sporting Lizbona musiałby ograć przed własną publicznością Olympiakos Pireus. Nie jest to nierealny scenariusz. W ostatniej serii Juve musiałoby zdobyć przynamniej punkt w Grecji i liczyć, że Barcelona ogra na Camp Nou Sporting.
ZOBACZ WIDEO Bramka Piotra Zielińskiego - zobacz skrót meczu Napoli SSC - AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN]
Rozczarowujące Napoli
W bardzo trudnej sytuacji jest Napoli. Zespół, który tak kapitalnie spisuje się w Serie A, w Lidze Mistrzów w czterech meczach doznał trzech porażek. W tym momencie drużyna, gdzie grają Piotr Zieliński oraz Arkadiusz Milik ma już tylko matematyczne szanse na awans. Po pierwsze, musi pokonać Szachtar Donieck, a w ostatniej kolejce ograć na wyjeździe Feyenoord. Ukraińcy z kolei nie mogliby wygrać z Man City. Pep Guardiola mając już pewny awans oraz niezwykle trudny kalendarz (sporo meczów w Premier League) z pewnością sięgnąłby po rezerwy na daleką wyprawę na Ukrainę.
Tak świetnie spisujące się w poprzednim sezonie AS Monaco (doszło do półfinału) teraz po czterech kolejkach ma zaledwie dwa punkty i okupuje ostatnie miejsce. Kamil Glik i spółka nadal mają jednak szanse na awans. Do drugiego FC Porto tracą cztery punkty i na początek muszą ograć RB Lipsk i liczyć na to, że Besiktas Stambuł potwierdzi dobrą formę i pokona Portugalczyków. Jeśli tak by się stało, to o awansie zadecydowałby ostatni mecz FC Porto - AS Monaco.
Tylko teoria
Teoretyczne szanse na awans ma jeszcze Łukasz Piszczek i jego Borussia Dortmund. Jednak w jego przypadku jest to mało prawdopodobne. Niemcy do Realu Madryt tracą pięć punktów i wystarczy, że Królewscy zremisują na wyjeździe z APOEL-em Nikozja. Borussia również zachwycała w poprzednim sezonie i awansowała do ćwierćfinału. Teraz będzie musiała uznać wyższość Tottenhamu Hotspur i właśnie Realu Madryt.
W podobnej sytuacji co Piszczek jest Jakub Rzeźniczak. Jego Karabach Agdam i tak sprawił miłą niespodziankę dwukrotnie remisując z Atletico Madryt. Drużyna z Azerbejdżanu pozostaje z szansami na awans, ale trzeba uczciwie przyznać, że są one iluzoryczne. Jednym polskim zawodnikiem, który już nie ma żadnych szans na grę wiosną w Lidze Mistrzów jest Łukasz Teodorczyk. Jego Anderlecht pozostaje bez żadnej zdobyczy punktowej.
Dlatego wiosną polscy kibice regularnie w Lidze Mistrzów będą mogli oglądać najprawdopodobniej tylko jednego zawodnika z naszego kraju. Robert Lewandowski w czterech pierwszych kolejkach nie zachwycał skutecznością - strzelił tylko jedną bramkę (z rzutu karnego). W środę Bawarczycy zmierzą się w Brukseli z Anderlechtem.