KSZO i Sandecja wyraźnie przewyższają umiejętnościami rywali - komentarze po meczu KSZO Ostrowiec - Przebój Wolbrom

Piłkarze KSZO już przed meczem z Przebojem wiedzieli, że czeka ich trudne spotkanie i to się potwierdziło, choć zwycięstwo 2:0 nad rywalem w 26. kolejce II ligi jest wygraną jak najbardziej zasłużoną, co potwierdza, że KSZO pozostając liderem nadal jest głównym kandydatem do I-ligowego awansu. Gra może nie była idealna, ale jak wiadomo zwycięzców się nie sądzi, bo najważniejsze są trzy punkty dopisane w tabeli.

Robert Góralczyk (trener Przeboju): Przyjeżdżając do Ostrowca - do ekipy lidera rozgrywek - wiedzieliśmy, że czeka nas trudny mecz, bo KSZO to bardzo dobry zespół. Z tego też względu w pierwszej połowie przyjęliśmy takie bardziej defensywne ustawienie, licząc że dopóki bramka nie wpadnie będzie to przynosiło jakiś efekt. Ale bramka padła, a wiadomo, że gol zawsze wiele weryfikuje i próbowaliśmy przejść przez obronę KSZO, jednak nie było to łatwe. W przerwie rozmawialiśmy o tym, że w końcu gdzieś nam się nadarzy sytuacja, bo w takich meczach tak się dzieje. I rzeczywiście nadarzyła się, ale było to już za późno, bo po stracie drugiego gola. Cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak tylko pogratulować trenerowi KSZO i całemu zespołowi tego zwycięstwa. Myślę, że są na najlepszej drodze do awansu do I ligi i uważam, że to jest taki ośrodek, który powinien mieć wyższą klasę rozgrywkową. Ostrowiec bardziej na to zasługuje niż niektóre ośrodki, bo tutaj są kibice, jest stadion i mam nadzieję, że inne rzeczy również są, więc jeszcze raz serdecznie

Grzegorz Jurczyk (obrońca, kapitan Przeboju Wolbrom): No niestety nie udała się nam sztuka zwycięstwa. Może nie mieliśmy szczególnie dużo sytuacji, zwłaszcza w drugiej połowie, ale zasłużyliśmy przynajmniej na te dwie bramki, które przy odrobinie szczęścia dałyby nam remis. Zespół KSZO w sumie niczym nas nie zaskoczył. Może w pierwszej połowie wyglądało to optycznie tak, jakby gospodarze częściej byli przy piłce, bo faktycznie tak było, ale pierwsza część drugiej połowy była zdecydowani dla nas, ale cóż z tego, skoro straciliśmy dwie podobne bramki - wrzutka na długi róg i bramka. Ciężko się później gra, jeśli trzeba odrabiać dwie bramki.

Wiesław Wojno (trener KSZO): W okolicznościach w jakich przegraliśmy z Sandecją obawiałem się tego spotkania, tym bardziej, że analizując zespół Przeboju doszedłem do wniosku, że czeka nas ciężka walka i dzisiaj ekipa z Wolbromia to potwierdziła. Jest to młody, ambitny zespół i dzisiaj postawił nam trudne warunki jeżeli chodzi o organizację gry, bardzo dobrze się bronił. Cieszy bramka w pierwszej połowie. Troszeczkę odetchnęliśmy od takiej stresowej sytuacji, ale w drugiej części spotkania źle rozpoczęliśmy grę, bo zamiast iść do przodu, szukać drugiej bramki trochę cofnęliśmy się. oddaliśmy część pola Przebojowi, jednak po jakimś czasie otrząsnęliśmy się, strzeliliśmy druga bramkę i to jakby dało gwarancję tego, że nie przegramy tego spotkania. Chciałbym pogratulować zawodnikom, że zmobilizowali się, dali z siebie wszystko, wygrali spotkanie, a tym bardziej cieszy to, że niektórzy przeciwnicy, na których się oglądamy poprzegrywali lub poremisowali mecze.

Adam Cieśliński (napastnik KSZO): Przede wszystkim liczy się to, że wygrywamy i cały czas jesteśmy na pierwszym miejscu w ligowej tabeli. Najważniejszy dla mnie jest awans do nowej I ligi, a moje indywidualne osiągnięcia schodzą na dalszy plan. Cieszę się oczywiście z tej strzelonej bramki, bo trochę nas podniosła, bo nie bardzo nam szło na początku. Z dzisiejszych wyników widać, że te dwa zespoły: KSZO i Sandecja wyraźnie przewyższają umiejętnościami rywali. Dziś do nas przyjechał Wolbrom i postawił naprawdę ciężkie warunki. Dla nas każdy mecz będzie teraz ciężki i trzeba włożyć z siebie 100, a może i 120 procent, żeby móc wygrać i osiągnąć cel.

Adrian Frańczak (pomocnik KSZO): Najważniejsze, że po porażce 0:1 z Sandecją, gdzie nadal na twarzach widać efekty tego meczu, ponieważ dostaliśmy tam trochę po kościach odbudowaliśmy się. Dzisiaj początek meczu był bardzo trudny. Nie szło nam troszeczkę, jednak pierwsza strzelona bramka, potem druga i troszkę uspokoiliśmy nasze poczynania, zaczęliśmy grać piłką tak, jak powinniśmy byli grać od początku. Jednak inaczej funkcjonują wszystkie formacje, kiedy już się ma wynik. To pozwoliło nam grac spokojniej. Powinniśmy grać tak wszystkie mecze, jak końcówkę tego spotkania. Cieszymy się, jeżeli sędzia nie przeszkadza na boisku. Natomiast jeżeli przeszkadza, to wiadomo, że pojawia się ta sportowa złość, kiedy my chcemy coś osiągnąć, a sędzia nam to przerywa. Dziś znów gwizdał pod przeciwnika. Nie wiem, ale chyba mamy ostatnio jakiegoś pecha do sędziów, bo w Sandecji było podobnie. Jest taka sportowa złość, ale trzeba ją trzymać w sobie, żeby nie dostać żółtych kartek, bo każda kartka to osłabienie dla zespołu i zaczynają się problemy. My chcemy awansować i musimy walczyć w każdym meczu. Tutaj staraliśmy się walczyć, jednak ta gra nie była płynna. Zmieniło się to dopiero po strzeleniu drugiej bramki.

Mikołaj Skórnicki (obrońca KSZO): Najważniejsze, że wygraliśmy bo dla nas się liczą punkty. Wiadomo, że przydałaby się i ładna gra, ale odskoczyliśmy dziś niektórym drużynom i oby tak dalej. Naszym celem jest zdobywać punkty, powiększać przewagę, a na koniec będzie dobrze.

Krystian Kanarski (napastnik KSZO): Wszedłem na boisko w drugiej połowie, ale udało mi się dograć piłkę do Adriana Frańczaka i w sumie wyszła z tego ładna asysta i pomogłem tym samym drużynie. Trzeba przyznać, że drużyna Przeboju wyglądała dziś naprawdę dobrze, ale to my zdobyliśmy trzy punkty i z tego się cieszymy.

Rafał Kwapisz (bramkarz KSZO): Bardzo się cieszę, że nie powtórzyła się sytuacja z Wolbromia, gdzie prowadząc dwoma bramkami, zremisowaliśmy 2:2. Dziś wygraliśmy 2:0 i myślę, że to zasłużony wynik, którym chcieliśmy zmazać tę porażkę z Sandecji i odbudować się psychicznie. Teraz jedziemy na kolejne trudne spotkanie do Łowicza i myślę, że tam również powalczymy o trzy punkty.

Sebastian Brytan (pomocnik KSZO): Było to na pewno bardzo trudne spotkanie. Zarówno Przebój jak i Sandecja byli to bardzo wymagający przeciwnicy. My staramy się zdobyć w każdym meczu trzy punkty, bo bardzo chcemy awansować do I ligi. Nie ma znaczenia czy jest to przeciwnik z dolnej czy z górnej części tabeli, bo każdy mecz jest ciężki. Zespół Przeboju ma doświadczonych zawodników, grało również bodajże czterech młodzieżowców i z pewnością była to bardzo waleczna drużyna. Najważniejsze są dla nas trzy punkty. Teraz czeka nas mecz z Pelikanem Łowicz i w nim też chcemy uzyskać jak najlepszy rezultat.

Komentarze (0)