Marcin Wasilewski z dystansem. Znów ma kompletny, konkretny problem ze spodenkami

Marcin Wasilewski to "kompletny, konkretny" piłkarz. Po debiucie w barwach Wisły Kraków były reprezentant Polski błysnął poczuciem humoru, nawiązując do swojego legendarnego wywiadu z czasów, gdy bronił barw Lecha Poznań.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Marcin Wasilewski WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Marcin Wasilewski

27 sierpnia 2006 roku Lech Poznań zremisował przed własną publicznością z Wisłą Kraków 3:3, choć jeszcze do 82. minuty prowadził 3:1. Biała Gwiazda zdobyła kontaktową bramkę po akcji w strefie Marcina Wasilewskiego, który był spóźniony za Piotrem Brożkiem i nie mógł zablokować dośrodkowania wiślaka, a wbitą przez niego przed bramkę piłkę do swojej siatki wpakował Bartosz Bosacki. Samo zwycięstwo Kolejorz wypuścił z rąk w doliczonym czasie gry.

Pomeczowy wywiad przeprowadzony z Wasilewskim przez Mariusza Wróblewskiego z Canal+ przeszedł do historii polskiej ekstraklasy.

Marcin, ty jesteś załamany. Pewnie dostanie ci się bura w szatni od trenera Smudy. Wiesz za co?

Nie, nie wiem.

W momencie kiedy padała druga bramka dla Wisły, ty miałeś problemy ze spodenkami i trener Smuda krzyczał wtedy starszliwie: "co mecz, to on ma problemy ze spodenkami!".

Nie co mecz, co ja mam, tylko co mecz to mamy w ogóle kompletnie, konkretnie problemy ze spodenkami. Cały czas pękają sznurki i to było konkretne, że biegałem tam dwie minuty i cały czas mi spodenki spadały. Nie byłem w stanie kontynuować gry i musiałem jedną ręką trzymać spodenki, co było bez sensu.

ZOBACZ WIDEO: Bartosz Sarnowski o meczu na Legii: Tak nie powinno być

Ta rozmowa wygenerowała na YouTube ponad milion odsłon, a wypowiedziane wtedy przez Wasilewskiego słowa przylgnęły do niego tak jak "truskawka na torcie" do Tomasza Hajty czy "gang bang" do Tomasza Wróbla. Od tamtej sytuacji minęło już ponad jedenaście lat, ale gdy w sobotę były reprezentant Polski podpisał kontrakt z Wisłą, kibiców Białej Gwiazdy od razu zaciekawiła wytrzymałość klubowego sprzętu.

Wasilewski to jednak gość z "kompletnym, konkretnym" dystansem do siebie, co udowodnił po wtorkowym debiucie w barwach Wisły. 37-latek wrzucił na Instagram zdjęcie ze sparingu z Puszczą Niepołomice, na którym fotograf uchwycił moment siłowania się Wasilewskiego ze spodenkami.

Ojjjjjjjj czyżby znów problem ze spodenkami...#wislakrakow

Post udostępniony przez Marcin Wasilewski (@wasyl27)

"Ojjjjjjjj, czyżby znów problem ze spodenkami..." - podpisał 37-latek. Za takim "Wasylem" tęskniliśmy!

Wtorkowe spotkanie z Puszczą miało charakter sparingowy. Na oficjalny debiut w barwach Białej Gwiazdy Wasilewski musi poczekać do poniedziałku i meczu 16. kolejki z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×