Zbigniew Boniek: Nie jestem przeciwnikiem rac

Newspix / Radosław Jóźwiak/Cyfrasport / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek
Newspix / Radosław Jóźwiak/Cyfrasport / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek

Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek, zabrał głos na temat odpalania rac podczas meczów piłkarskich. - Nie jestem przeciwnikiem ich odpalania - ocenił, zaznaczając jednak, że wszystko musi być robione z głową.

Wydarzenia z hitu ostatniej kolejki Lotto Ekstraklasy pomiędzy Legią Warszawa i Górnikiem Zabrze (1:0) wywołały na nowo dyskusję na temat odpalania rac podczas meczów piłkarskich. Przypomnijmy, że z tego powodu spotkanie przy ulicy Łazienkowskiej było dwukrotnie przerywane.

Głos w całej sprawie zabrał także prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek. Przyznał, że nie jest przeciwnikiem rac, jednak wszystko musi odbywać się w zgodzie z rozsądkiem i nie może być powodem przerywania spotkania. - Jako prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej nie jestem przeciwnikiem rac, mimo że przepis państwowy tego zabrania. Nie mogą one jednak powodować przerwania meczów. Nie jest to rzecz normalna - ocenił szef związku w rozmowie z Romanem Kołtoniem z Polsatu Sport.

Boniek uważa, że takie sytuacje tylko odciągają od naszej piłki sponsorów. - Gdzie pojawiają się sponsorzy? Tam gdzie jest porządek, gdzie wszystko funkcjonuje. To nie oznacza, że nie można odpalić racy, tylko że jest to zabronione przez ustawę państwową. My jako PZPN patrzymy na to z boku, jednak jako prezes muszę zabrać głos. Na pewne zjawiska nie może być zgody. Nie możemy udawać że nic się nie dzieje - dodał.

Prezes ujawnił ostatnio, że być może pojawi się przepis, że przerwanie spotkania na więcej niż pięć minut będzie skutkował walkowerem dla klubu, którego kibice do tego doprowadzili. - Każdą karę odczuwa klub, zamknięcie sektora również. To przecież oznacza mniejsze wpływy dla klubu. Jest jeszcze jedna sprawa. Jestem ciekawy, co by się stało, gdyby w trakcie meczu Legia - Górnik podczas pierwszego, czy drugiego zadymienia przykładowo Igor Angulo zasłabł? Zawodnik zostałby przewieziony do szpitala, pewnie dopiero po 30 minutach doszedłby do siebie. I co by wtedy było? - zapytał retorycznie.

ZOBACZ WIDEO: Bartosz Sarnowski o meczu na Legii: Tak nie powinno być

Źródło artykułu: