Legia i Lech osłabione przed klasykiem

Już w niedziele czeka nas arcyważne spotkanie dla losów tytułu mistrzowskiego. W Warszawie Legia podejmie Lecha. Oba zespoły zagraj w nieco osłabionych składach.

Dla gości z Poznania największym osłabieniem może okazać się brak Hernana Rengifo. Trener Franciszek Smuda niejednokrotnie podkreślał, że peruwiański snajper jest kluczowym graczem w grze ofensywnej jego zespołu. Obecnie szanse na jego występ oceniane są na małe, choć jest cień szansy na to, że jednak zobaczymy go na murawie stadionu przy ulicy Łazienkowskiej. Przypomnijmy, że napastnik "Kolejorza" leczy uraz więzadeł w kolanie.

Na pewno przeciwko Legii nie zagra Grzegorz Wojtkowiak, który przechodzi rehabilitację również po urazie więzadeł. Brak reprezentacyjnego obrońcy będzie bardzo dużym osłabieniem poznańskiej defensywy, jednak Lech zmaga się z tym problemem od kilku tygodni.

Są jednak również dobre wieści jeżeli chodzi o rekonwalescentów w obydwu zespołach. W szeregach Lecha będziemy mogli zobaczyć Rafała Murawskiego, choć akurat jego forma przed hitem sezonu jest wielką niewiadomą. Natomiast lepsze informacje docierają z obozu warszawskiego. Nie potwierdziły się przypuszczenia o ewentualnej absencji Tomasza Jarzębowskiego. Oprócz niego do gry będzie gotów filar stołecznej defensywy - Dickson Choto.

Mimo wcześniejszych nadziei raczej nieprawdopodobny wydaje się występ Sebastiana Szałachowskiego. Pomocnik Legii, który już od kilku miesięcy zmaga się z urazem, liczył na powrót przed spotkaniem z rywalem z Poznania. Co prawda piłkarz trenuje już z zespołem, ale na grę w spotkaniach ligowych jest jeszcze za wcześnie.

Z pozostałych kontuzjowanych zawodników, w Legii na pewno nie zagrają Bartłomiej Grzelak i Wojciech Szala. Prawdopodobny jest za to występ Marcina Komorowskiego, jednak Tomasz Kiełbowicz, który zastępował go w ostatnich spotkaniach, łatwo miejsca nie odda. Dyspozycja którą prezentował w minionych tygodniach z pewnością przypadła do gustu Janowi Urbanowi i to właśnie "Kiełbik" wydaje się być bliżej gry w niedziele od pierwszych minut.

Źródło artykułu: