Legia rozczarowana po meczu z Sandecją. "Nie da się wygrywać meczów bez maksymalnego skupienia"
Chociaż Legia Warszawa uratowała remis z Sandecją Nowy Sącz (2:2), to nikt w drużynie mistrza Polski nie może być zadowolony. Mówi o tym m.in. Romeo Jozak, trener Legii.
Mistrz Polski dwukrotnie musiał gonić wynik w starciu z Sandecją Nowy Sącz. Po pierwszej połowie beniaminek prowadził 1:0 po trafieniu Wojciecha Trochima. Kwadrans po zmianie stron wyrównał Maciej Dąbrowski, ale Sandecja znów zdobyła gola. Dopiero w 90. minucie Jarosław Niezgoda zapewnił Legii punkt i to grającej w tym momencie w osłabieniu po czerwonej kartce dla Guilherme.
- To strata punktów na własne życzenie. W tym meczu sami utrudniliśmy sobie życie, popełniliśmy błędy przy dwóch bramkach, a czerwona kartka dla Guilherme również nam nie pomogła. W końcówce wyrównaliśmy, co mnie ucieszyło. Dlatego w pewnych aspektach możemy być zadowoleni, ale przed meczem powiedzieliśmy sobie, że jeśli zagramy na naszym poziomie, to wygramy. Popełniliśmy jednak sporo błędów - ocenił Kasper Hamalainen.
W podobnym, krytycznym, tonie wypowiadał się Krzysztof Mączyński. - Rzeczywiście, tracimy bardzo dużo bramek. Od razu po spotkaniu powiedzieliśmy sobie, że tak nie może być. Musimy zacząć pracę od podstaw, czyli od ustawienia zespołu, bo nie może być tak, że Legia w dwóch spotkaniach traci pięć bramek. Pokazaliśmy wielokrotnie, że potrafimy grać na zero z tyłu i trzeba do tego wrócić - powiedział.
Legia dogoniła w tabeli Górnika Zabrze i oba zespoły mają po 32 punkty. Jednak beniaminek Lotto Ekstraklasy w niedzielę gra na wyjeździe z Wisłą Kraków i znów może oddalić się od Legii.
ZOBACZ WIDEO: Udana pogoń Atletico i ogromne pudło. Zobacz skrót meczu z Realem Sociedad [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]