Najpierw pojawiła się informacja, że Chievo Werona jest gotowe wypożyczyć Arkadiusza Milika podczas styczniowego okienka, a później zdementowano ją. Chievo nie chce bowiem piłkarza, który może do gry wrócić dopiero w lutym i najlepszą formę osiągnąć pod koniec sezonu.
Jednak zdaniem gazety "Il Roma" Milik znów może być kartą przetargową w rozmowach z Chievo. Bohaterem transakcji będzie jednak Roberto Inglese. To piłkarz, którego Napoli kupiło latem za 10 mln euro, ale od razu wypożyczyło na cały rok do Werony. Inglese błyszczy jednak w Chievo, a po kontuzji Milika Maurizio Sarri praktycznie nie ma pola manewru na środku ataku.
Dlatego klub z Neapolu chce Inglese już zimą. Problem w tym, że nie może po prostu tak zerwać umowy wypożyczenia, więc, żeby przekonać Chievo musi zaproponować kogoś w miejsce Inglese. W tym momencie pojawia się Milik. Chievo mówi OK, ale pod warunkiem, że Polak będzie zdrowy i gotowy do gry już w styczniu. To właśnie od zdrowia Milika może zależeć cała transakcja.
Z kolei sam piłkarz zapytany o swoją przyszłość odparł, że "raczej zostanie w Napoli". Natomiast codziennie ciężko pracuje, aby wrócić na boisko. - Wszystko idzie w dobrym kierunku. Jest lepiej, dlatego mam nadzieję, że wrócę niedługo na boisko. Mam na myśli konkretną datę powrotu, ale chciałbym ją zachować dla siebie. Fizycznie czuję się dobrze, ale na razie trudno precyzyjnie określić, kiedy wrócę - powiedział.
ZOBACZ WIDEO: Gonzalo Higuain rozstrzygnął hit! Zobacz skrót meczu Napoli - Juventus [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)