Polska krew w kadrze Kolumbii

Reuters / Guadalupe Pardo / Na zdjęciu przy piłce Radamel Falcao w meczu z Peru
Reuters / Guadalupe Pardo / Na zdjęciu przy piłce Radamel Falcao w meczu z Peru

Bezpośrednia odległość w linii prostej z Warszawy do Kolumbii wynosi prawie dziesięć tysięcy kilometrów. Mimo że do rywala, z którym zmierzymy się na mundialu, mamy dalej niż do Senegalu czy Japonii, to jednak tylko z nim łączą nas polskie korzenie.

Kolumbijscy zawodnicy nie są dla nas anonimowi, dobrze znają ich nasi reprezentanci. Nie tylko z występów w tych samych ligach, ale też wspólnych treningów w klubach.

James Rodriguez dogrywa piłki Robertowi Lewandowskiemu w Bayernie Monachium, kapitanem AS Monaco, zespołu Kamila Glika, jest Radamel Falcao, a w Juventusie Wojciecha Szczęsnego w ofensywie czaruje Juan Cuadrado. To trzy najważniejsze nazwiska w tej drużynie, ale mniej znaczące "polskie akcenty". Z drużyną Kolumbii łączą nas przede wszystkim więzy krwi.
W kadrze rywali dwóch kluczowych ludzi ma rodzinne powiązania z Polską. Szukając w drzewie genealogicznym może nie znajdziemy ich w pierwszym szeregu, ale wschodni ślad można dostrzec wśród dalszych konarów. I to już u trenera reprezentacji Jose Pekermana.

Rodzina 68-letniego szkoleniowca urodzonego w Villa Dominguez w Argentynie pochodzi z Ukrainy i Polski. Selekcjoner opowiadał o tym w rozmowie ze "sport.pl". Pekerman zgodził się, że z tego względu mistrzostwa świata w Rosji będą dla niego wyjątkowe.

- Każdy mundial jest wyjątkowym przeżyciem, ale ten jest dla mnie szczególny. Moja rodzina nie pochodzi tylko z Ukrainy, ale też z Polski. Ze strony taty pochodzimy z Kijowa, ale mama pochodziła z Polski. Tylko niestety nie pamiętam, z którego miasta - przyznał szkoleniowiec, który kojarzy nasz kraj nie tylko ze względu na korzenie, ale także grę reprezentacji, zwłaszcza tej zdobywającej na mundialu medale.

- Ja jestem z tych, którzy w Polskę byli zapatrzeni w latach 70. W pokolenie Laty, Deyny, tego bramkarza. To byli wielcy piłkarze, oni pracowali na mój szacunek dla polskiej kultury piłkarskiej - mówi Pekerman.

24 czerwca rozdarty przy ławce rezerwowych będzie selekcjoner, pewnie przy hymnie mocniej zabije mu serce, ale podobne emocje przeżywać będzie Lorelei Taron, żona Radamela Falcao. Argentyńska piosenkarka ma dziadka z Polski i dzięki temu ona oraz troje dzieci małżeństwa mają polskie paszporty. Dokumenty dla najmłodszej córki, która urodziła się we wrześniu tego roku, pomagał załatwić Kamil Glik w polskiej ambasadzie w Paryżu.

- Radamel poprosił, to pomogłem. Jego dzieci miały dokumenty, ale na świat przyszła córka i Falcao zależało, by przyspieszyć trochę sprawę nadania paszportu w urzędzie. No i się udało - opowiadał obrońca reprezentacji w materiale "Łączy nas piłka".

Do czasu mundialu Pekerman i Falcao nieco więcej informacji o Polsce mogą przekazać pracownikom tamtejszej federacji. Ci, po losowaniu grup mistrzostw świata, przygotowując wizytówkę naszej drużyny, użyli złego godła, tego bez orła w koronie, symbolu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Czy to jest apogeum Polski? Kataklizm tę grupę rozgoni

Komentarze (9)
avatar
dkranx
7.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Siodma woda po kisielu... nie ma o czym mowic, informacja rangi ciekawostki przyrodniczej "rzuconej" mimochodem... skupmy sie lepiej na tym co najwazniejsze czyli na udoskonalaniu gry naszej dr Czytaj całość
avatar
suvi007
7.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
AM99
7.12.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zastanawia mnie jednak rzecz... Co ma za kluczową rolę żona Falcao??? Pomaga selekcjonerowi??? Heh czyta się po raz drugi to co się napisało, a nie od razu na portal.. . 
art-e
7.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kanclerz Merkel też i co z tego. Chodzi tylko o paszport państwa UE i nic poza tym. 
avatar
Jacek Kacprzak
7.12.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przepraszam, ale na jakiej pozycji gra żona Falcao?