Dla Realu Madryt będzie to dwunasty międzynarodowy finał od 2000 roku. Poprzednie jedenaście za każdym razem kończyły się zwycięstwami Królewskich. W tym czasie drużyna wygrała cztery razy Ligę Mistrzów, cztery Superpuchary Europy, Puchar Interkontynentalny oraz dwa Klubowe Mistrzostwa Świata.
W środowym półfinale KMŚ mistrz Hiszpanii sensacyjnie napotkał wielki opór ze strony Al Jaziry. Po pierwszej połowie to rywale prowadzili 1:0. Pachniało wielką sensacją w Abu Zabi. - Mogę jedynie powiedzieć, że to zasłużona wygrana i awans - mówi pewny siebie trener Zinedine Zidane.
- Wygraliśmy, może po cierpieniu, ale trzeba wiedzieć, że w piłce nie wygrywa się łatwo. We wtorek mówiłem o tym samym, że to będzie niełatwe starcie i że oni zagrają o życie. Trzeba pogratulować zespołowi Al Jaziry, bo zagrali swój mecz i poradzili sobie doskonale - dodaje.
W sobotnim finale Królewscy zagrają z Gremio Porto Alegre. We wcześniejszych latach Los Blancos pokonywali w decydujących meczach Bayer Leverkusen, dwukrotnie Atletico Madryt, Juventus Turyn, dwukrotnie Sevillę, Feyenoord, Manchester United, czy San Lorenzo. Warto podkreślić również, iż Real może być pierwszym klubem w XXI wieku, który dwa razy z rzędu zdobędzie Klubowe Mistrzostwo Świata.
- Nie znam ligi brazylijskiej, nie oglądam jej na co dzień. Mogę powiedzieć, że to dobry zespół i musimy pokazać przeciwko nim nasz poziom, bo to będzie znowu trudne starcie. W futbolu nie ma łatwych meczów, co widzieliśmy nawet w środę - mówi o Gremio Zidane.
ZOBACZ WIDEO: Koncert Realu w I połowie! Mistrzowie zmiażdżyli Sevillę! - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]