Senegalczyk Kalidou Koulibaly ze względu na swój kolor skóry nie uniknął rasistowskich wybryków ze strony kibiców. - To problem, który istnieje nie tylko we Włoszech - mówił w rozmowie z "Il Mattino".
Kibice Lazio przedrzeźniali obrońcę, śpiewali rasistowskie piosenki. - Pamiętam, że w następnym meczu wszyscy fani Napoli mieli maski z moją podobizną. Bardzo mnie to wzruszyło, 60 tysięcy osób zjednoczyło się ze mną - tłumaczył piłkarz.
Doszło do tego w 23. kolejce Serie A pomiędzy Lazio a SSC Napoli. Spotkanie zostało przerwane na trzy minuty.
Fani Napoli mają wielu wrogów we Włoszech, szczególnie na północy. - Przykro mi z tego powodu, kraj powinien być zjednoczony. Nie można walczyć z rasizmem tylko na poziomie miasta, ale także kraju i jeszcze wyżej - podkreślił Koulibaly. - Wiem, że to drażliwy temat w Europie, gdzie jest wielu imigrantów. To może wydawać się przerażające, ale jeśli z nimi porozmawiasz, to możesz się pozytywnie zaskoczyć - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Gdzie jest Bartosz Kapustka? "Mam do niego ogromny żal"
Choć Koulibaly jest Senegalczykiem, jest związany z Francją. - Mój ojciec mówi o Francji, jako o swoim drugim kraju. Wszyscy w mojej rodzinie mówią po francusku, a moja żona jest Francuzką. Kiedy mój syn mówi po senegalsku, francusku albo po włosku - wywołuje uśmiech na mojej twarzy - powiedział piłkarz.
Obrońca Napoli nie ukrywa swoich opinii: - Wszyscy jesteśmy tacy sami, bez różnic, bez względu na narodowość czy kolor skóry.
- Kiedy przybyłem do Neapolu, byłem zaskoczony. Słyszałem wiele złego o tym mieście, tymczasem wszyscy traktowali mnie jak swojego - mówił.
Wzorem dla piłkarza byli Lilian Thuram i Patrick Vieira, dorastał wtedy, gdy obaj byli gwiazdami podczas mundialu w 1998 roku.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)