Wydawało się, że drużyna z Księstwa powoli odbudowuje się po listopadowym kryzysie, przecież kilka dni temu rozgromiła Saint-Etienne 4:0. Z Rennes dominowała, ale tylko przed przerwą.
Do tego czasu każde wejście Keity Balde w pole karne siało popłoch wśród przeciwników. Pojedynki Senegalczyka z obrońcami Rennes przypominały wyścigi TGV z pociągami towarowymi. Błyskotliwy skrzydłowy Monaco stworzył kolegom mnóstwo okazji przed przerwą, jednak piłka nie chciała wpaść do siatki. Albo dobrze interweniował Tomas Koubek albo nieskutecznością raził Radamel Falcao.
Kolumbijski napastnik Monaco przełamał się w 20. minucie, choć trzeba przyznać, że bramce towarzyszyła kontrowersja. Przed szesnastką leżał jeden z piłkarzy Rennes, a Rony Lopes, nie zważając na cierpienia rywala, ruszył do przodu. Jego strzał zatrzymał się na słupku, ale chwilę później piłka spadła pod nogi Falcao, który nie pomylił się z 10. metrów.
Monaco zmierzało po pewne trzy punkty. Po przerwie nastąpił jednak niewytłumaczalny przestój. Terence Kongolo pozwalał się przedzierać przez swój sektor, błędów nie uniknął Kamil Glik. Najwięcej przeskrobał Djibril Sidibe, który faulował w polu karnym i arbiter bez wahania wskazał na "wapno". Karnego szczęśliwie wykorzystał Wahbi Khazri, Danijel Subasić miał piłkę na rękach.
Trener Leonardo Jardim, widząc, że na Koubka nie starczą standardowe środki, posłał na plac jokerów, Rachid Ghezzal i Guido Carrillo. Obaj rozruszali zespół, czeski bramkarz musiał uwijać się jak w ukropie. W końcu skapitulował. Sidibe odkupił swoje winy, ruszył prawym skrzydłem i dograł do Thomasa Lemara. Pomocnik Monaco efektownie uderzył z powietrza i zapewnił kolegom względny spokój.
Glik zakończył mecz z żółtą kartką na koncie i kilkoma niezłymi interwencjami, głównie przed przerwą. Zdarzył mu się jeden dość poważny błąd, nie przeciął dośrodkowania i musieli ratować go koledzy. Summa summarum, Polak zanotował solidny występ.
AS Monaco - Stade Rennais 2:1 (1:0)
1:0 - Radamel Falcao 20'
1:1 - Wahbi Khazri (karny) 59'
2:1 - Keita Balde 81'
Monaco: Danijel Subasić - Djibril Sidibe, Kamil Glik, Jemerson, Terence Kongolo (77' Rachid Ghezzal), Joao Moutinho, Fabinho, Rony Lopes (62' Guido Carrillo), Thomas Lemar, Keita Balde (84' Almamy Toure), Radamel Falcao.
Stade Rennes: Tomas Koubek - Joris Gnagnon, Edson Mexer, Jeremy Gelin, Hamari Traore, James Lea Siliki, Adrien Hunou, Mehdi Zeffane (82' Firmin Ndombe Mubele), Benjamin Bourigeaud (46' Ramy Bensabaini), Wahbi Khazri, Morgan Amalfitano.
Żółte kartki: Sidibe, Fabinho, Glik (Monaco) oraz Gelin, Gnagnon (Rennes)
Amiens SC - FC Nantes 0:1 (0:0)
0:1 – Emiliano Sala 90+2’
Angers SCO - Dijon FCO 2:1 (1:1)
0:1 - Naim Sliti 7'
1:1 - Karl Toko Ekambi 43'
2:1 - Karl Toko Ekambi (karny) 55'
Girondins Bordeaux - Montpellier HSC 0:2 (0:0)
0:1 – Jonathan Ikone 71’
0:2 – Isaac Mbenza 90’
EA Guingamp - AS Saint-Etienne 2:1 (0:0)
0:1 – Hernani 67’
1:1 – Nicolas Benezet 70’
2:1 – Jimmy Briand 90+5’
Olympique Marsylia - ESTAC Troyes 3:1 (1:1)
0:1 - Bryan Pele 13'
1:1 - Dimitri Payet 31'
2:1 – Luiz Gustavo 66’
3:1 – Valere Germain 84’
Lille OSC - OGC Nice 1:1 (0:1)
0:1 - Bassem Srarfi 38'
1:1 – Anwar El Ghazi 68’
FC Metz - RC Strasbourg Alsace 3:0 (0:0)
1:0 – Florent Mollet 62’
2:0 – Nolan Roux 70’
3:0 – Emanuel Riviere 84’
Toulouse FC - Olympique Lyon 1:2 (0:1)
0:1 – Nabir Fekir 24’ (karny)
0:2 – Rafael 90+3’
1:2 – Max-Alain Gradel 90+6’
ZOBACZ WIDEO: "Damy z siebie wszystko" #7. Marek Jóźwiak ostro o prezesach w ekstraklasie
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)