[b]
Zbigniew Mucha
100. Koniec Hiszpanii?
[/b]
To wydarzenie otwiera nasz subiektywny top. Jako jedyne, które jeszcze nie miało miejsca i którego wpływów na światowy futbol nie znamy. Jeżeli Katalonia faktycznie odłączy się od Hiszpanii i stworzy własną reprezentację, będzie się liczyć na świecie, ale sama La Roja zacznie krwawić i być może nigdy nie odzyska świetności i poziomu, na który weszła dekadę temu.
99. Jesienny Katar
Kto i co zadecydowało o tym, że mundial w 2022 roku odbędzie się w Katarze, można się tylko domyślać, w każdym razie było to przedmiotem badań nie tylko Komisji Etyki FIFA. Tak czy inaczej, konsekwencją tej decyzji będzie rozegranie mistrzostw świata późną jesienią, w listopadzie, co samo w sobie może wydawać się szokujące.
[b]
98. Wielka ucieczka
[/b]
Czy fala uchodźców z Azji i Europy, która zalewa Stary Kontynent, będzie miała wpływ na rozwój futbolu? Niewykluczone. Do szwedzkiej ekstraklasy już awansował klub założony przez kurdyjskich imigrantów, jeden z liderów reprezentacji Danii Pione Sisto, wschodząca gwiazda futbolu, urodził się w obozie dla uchodźców z Ugandy. Jaki byłby dzisiejszy futbol, gdyby rodzice Zlatana Ibrahimovicia poznali się na Bałkanach, a nie w Malmoe, dokąd wyemigrowali? – Gdybym nie został piłkarzem, byłbym kryminalistą – nie ma wątpliwości Ibra. Pod warunkiem że oczywiście przeżyłby bałkańską wojnę…
97. Panie chcą jak panowie
Grały, bo grały. Ale odkąd w 1991 roku FIFA zorganizowała im pierwsze mistrzostwa świata, sprawa zaczęła wyglądać poważnie. Dziś na kobiecy futbol patrzy się wciąż z przymrużeniem oka, ale coraz mniejszym, a liczba trenujących dziewczynek idzie w miliony.
96. Czy się stoi…
…czy się siedzi, mecz wygląda tak samo. To nieprawda. Przez lata kibice oglądali mecze na stojąco. Nowe stadiony i zaostrzone zasady bezpieczeństwa wymogły montaż krzesełek, na stałe zmieniając perspektywę. Ale oto szykuje się powrót do korzeni. W Niemczech limit miejsc stojących wynosi 10 procent, lecz na kilku stadionach znacząco jest przekraczany. Tego samego chcą w Anglii.
ZOBACZ WIDEO Chelsea powaliła drużynę Boruca dwoma ciosami - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
95. Rozgrywki zorganizowane
W 1863 roku powstała pierwsza krajowa federacja piłkarska (oczywiście w Anglii), dziewięć lat później rozegrano pierwszy finał Pucharu Anglii i pierwszy mecz międzypaństwowy (Szkocja – Anglia), ale kluczowy był rok 1888 – w jednym z londyńskich hoteli spotkali się przedstawiciele kilkunastu klubów. Efektem wspólnej herbatki dżentelmenów było powołanie do życia prawdziwej piłkarskiej ligi.
94. FIFA pojawia się na planszy
Krajowe związki piłkarskie pojawiały się na futbolowej mapie jak grzyby po deszczu. Kwestią czasu było zrzeszenie ich w większą organizację. W Paryżu, w 1904 roku, powstała zatem FIFA i od razu ustalono potrzebę organizacji mistrzostw świata. Dziś światowa federacja futbolu zrzesza więcej członków niż ONZ.
93. Kiedy ojczyzna w potrzebie…
…synowie idą na pomoc. Anglicy twierdzą, że to oni wymyślili futbol, mienią się jego ojczyzną, więc brak sukcesów bolał ich podwójnie. Tytuł mistrza świata 1966 pozwolił zachować honor i dał uprawnienia do nazywania się potęgą. Tego tytułu jednak by nie było, gdyby nie decyzja FIFA z 1960 roku dająca prawo przeprowadzenia turnieju właśnie na angielskich boiskach. Nie od rzeczy będzie jednak wspomnieć, że przewodniczącym FIFA był wówczas Arthur Drewry, a po jego śmierci w 1961 roku zastąpił go Stanley Rous. Obaj byli Anglikami…
92. Trzech nie dwóch
Po co w futbolu spalony? Jak wyglądałby mecz, gdyby nie ten przepis? Obowiązuje jednak praktycznie od zawsze, tyle że ulega modyfikacjom. Przewrót na miarę kopernikańskiego nastąpił w 1925 roku. Do tej pory przepisy stanowiły, że w chwili podania zawodnik atakujący bramkę przeciwnika musi mieć przed sobą trzech rywali (bramkarz i dwóch zawodników z pola). To nie była reguła nadająca grze płynności i atrakcyjności. Dokonano korekty przepisów i od tej pory wystarczy, że atakujący ma przed sobą dwóch zawodników (w praktyce jednego obrońcę). To zaś oznaczało jedno – trzeba było pomyśleć o zmianie taktyki…
91. Chapman znaczy rewolucja
W tym samym niezwykłym roku menedżerem Arsenalu Londyn został 47-letni Herbert Chapman. Natychmiast zrewolucjonizował taktykę, odpowiadając na zmianę przepisów. Zamiast powszechnego ustawienia 1-2-3-5 zastosował 1-3-4-3, a de facto 1-3-2-2-3 (stąd nazwa symetrycznego ustawienia: WM). Kanonierzy zaczęli wspinać się w tabeli niemal natychmiast, sięgając w końcu po mistrzostwo Anglii, a WM stał się kanonem. Chapman zapamiętany został jak ożywczy wiatr w przedwojennym futbolu. To on również wprowadził białe rękawki na trykoty Arsenalu, to on marzył o białych piłkach i numerach na koszulkach.
90. Błazen się śmieje
1966 – mistrzowie świata, 1970 – pechowi ćwierćfinaliści, czy na drodze do następnej imprezy mogli im stanąć kompletni nuworysze zza żelaznej kurtyny? Zwierzęta, Błazen, Osioł – powitano Polaków na Wembley jesienią 1973 roku. Ten, na którego wylano wiadra pomyj, rozegrał mecz życia, to był jeden z najbardziej spektakularnych występów bramkarskich w historii. Jan Tomaszewski zatrzymał Anglię, zamknął jej drogę do mundialu. A Wyspiarze grali wówczas fantastyczną piłkę, byli lepsi od Polaków o dwie klasy. Ile ugraliby w RFN, skoro drużyna Kazimierza Górskiego zdobyła trzecie miejsce?
89. Utopione Orły
A przecież Polska mogła nawet zagrać o złoto, mogła zostać mistrzem, gdyby we Frankfurcie przed meczem półfinałowym nie nastąpiło oberwanie chmury. W błocie i kałużach ugrzęzła polska jazda, górą była niemiecka piechota.
88. Wielkie ego vs Wielka stopa
Franz Beckenbauer nie uznawał konkurencji. Rządził w Bayernie Monachium i reprezentacji RFN. Nie lubił Guentera Netzera, na początku lat 70. bodaj najlepszego piłkarza niemieckiego, który jeśli grał w drużynie narodowej, ta nie miała sobie równych. Mistrzowie Europy ’72 tworzyli prawdopodobnie najlepszą reprezentację Niemiec w całej historii. Wielkostopy Netzer był lubiany przez kibiców, podobał się jego buntowniczy styl. Nie podobał się Kaiserowi, który zaczął minimalizować rolę wspaniałego rozgrywającego. Z tego powodu na MŚ ’74 Netzer zagrał tylko 20 minut… Z tego powodu Niemcy nie zdominowali futbolu lat 70. w sposób, jaki mogli.
87. Wembley, czyli synonim
Kto jak kto, ale Anglicy musieli mieć godną arenę. Decyzja o budowie Empire Stadium zapadła w 1921 roku, rąk do pracy nie brakowało, bo wracający z I wojny światowej żołnierze szukali zajęcia. Dwa lata później otwarto obiekt, który miał kapitalne znaczenie dla futbolu. Słowo Wembley stało się synonimem boiska. Każda wioska i osiedle miały "swoje" Wembley…
86. Do łagru zamiast na mundial
Eduard Strielcow, radziecki Pele, mistrz olimpijski z Melbourne, miał być gwiazdą futbolu. Mając 20 lat, został siódmym piłkarzem Europy według "France Football" i szykował się do występu w MŚ ’58. Nie chciał jednak przejść z ukochanego Torpedo Moskwa do resortowych CSKA lub Dynama, więc z przedmundialowego zgrupowania zabrała go… milicja, oskarżając o gwałt. Zarzut był wyssany z palca, proces okazał się farsą. Prokuratorem generalnym był Roman Rudienko, sędzia w słynnym procesie 16 bohaterów polskiego podziemia. Strielcow, złoty chłopak radzieckiego "futboła", został skazany na 12 lat łagru. Zwolniono go po siedmiu latach. Wrócił do Torpedo i zdobył jeszcze mistrzostwo w 1965 roku. Wycieńczony łagrem zmarł na raka. Świat na dobrą sprawę nigdy nie doczekał się sowieckiej odpowiedzi na Pelego.
85. Zaduszone Kanarki
Po tym, co wydarzyło się 5 lipca 1982 roku na nieistniejącym już Estadio Sarria w Barcelonie, futbol nie miał być prawa taki sam. Nie miał prawa nie ucierpieć. W opinii wielu najpiękniej grająca w historii drużyna Brazylii uległa 2:3 Włochom. Tele Santana zbudował drużynę marzeń. Od środka w kierunku pola karnego rywali – o jakiej marzyli wszyscy Brazylijczycy. Od środka w kierunku swojej bramki – jakiej pragnęli rywale. Nie miał bramkarza, miał przeciętnych obrońców i całą resztę cudowną. Zico, Socrates, Eder i Falcao polegli, ale do dziś Canarinhos ’82 są w ojczyźnie szanowani i fetowani niczym wielcy zwycięzcy. Tyle że piłkarski świat otrzymał jasny przekaz – nie warto myśleć o fajerwerkach. Trzeba być skutecznym, bezwzględnym mordercą, nawet gdyby ofiarą miało być piękno.
84. Najpiękniejszy z pucharów
Czy to Brazylia anno 1970 była najlepsza? Najdojrzalsza? Najpełniejsza? Pewne jest, że gdy trzeci raz została mistrzem świata, to zgodnie z tradycją puchar zdobyła na własność, więc należało postarać się o nowy. Stworzył go włoski artysta Silvio Gazzaniga z malachitu i przede wszystkim 18-karatowego złota. Stworzył najpiękniejszy puchar świata, senne marzenie każdego dziecka i dorosłego mężczyzny.
83. Upada imperium, ale nie Bundesliga
W 2002 roku bankructwo ogłosił holding medialny Leo Kircha, płacący klubom Bundesligi za prawa do transmisji. Liga zaczęła się chwiać. Kluby przeżyły finansowy szok, miały trudności w wypłacaniu przeszacowanych kontraktów zawodniczych. Wdrożono jednak plan naprawczy. Uzdrowiono finanse, powołano DFL, zaciśnięto pasa, postawiono na szkolenie, a bogatszy pomógł biedniejszemu (Bayern pożyczył pieniądze Borussii Dortmund), wszystko po to, by marka Bundesligi przetrwała. Pozornie więc klapa Kircha, zamiast pogrzebać, zbudowała na nowo świetność niemieckiej ekstraklasy.
82. Nowa, piękna twarz
Synonim niemieckiego piłkarza? Proszę bardzo – Hans-Peter Briegel, były wieloboista, silny i sprawny, nie do zatrzymania i nie do zmęczenia. Dopóki tacy piłkarze byli, dopóty reprezentacja RFN miała sukcesy, bo kilku ponadprzeciętnie utalentowanych zawsze się również znalazło. Jednak po klęsce Euro 2000 nie było już ani siły, ani mocy, ani nawet pół talentu. DFB wiedział, że trzeba coś zmienić. Na kluby nałożono obowiązek prowadzenia akademii, a w nich położono nacisk na technikę i kreatywność. Utworzono kilkaset centrów szkoleniowych kosztem około miliarda euro. Dziś cudownie wyszkolonych piłkarzy Niemcom zazdrości cała Europa. Dzięki nim reprezentacja gra futbol znakomity, a synonimem słowa niemiecki futbol stało się piękno.
81. Ronaldo ma grać
Godzinę przed finałem francuskiego Mondialu w składach na mecz nie było Ronaldo – największej gwiazdy brazylijskiej drużyny. Za chwilę pojawił się w protokole. A potem zagrał słabo, był cieniem samego siebie, mógł bezradnie patrzeć, jak do legendy przechodzi Zinedine Zidane, a Francja wygrywa 3:0. Przed meczem w hotelu Ronaldo dostał konwulsji, padł na ziemię, został odwieziony do szpitala. Tajemnicza choroba, która nie była padaczką, choć atak ją przypominał. Nie powinien wychodzić na boisko, ale wyszedł. Czy zmusiły go do tego naciski sponsora, czyli Nike? Taka plotka natrętnie wracała, ale prawdy nie zna nikt. Być może zna ją były selekcjoner Brazylii Carlos Alberto Parreira, który swego czasu powiedział: – Dawniej o składzie naszej reprezentacji decydował prezydent kraju i generałowie, dziś ich miejsce zajęli sponsorzy, biznesmeni i media…
80. Puchary wchodzą do gry
Krajowe ligi to sól futbolu, ale po co kisić się wyłącznie we własnym sosie? Gabriel Hanot, dziennikarz "L’Equipe", wpadł na pomysł rywalizacji między mistrzami danych krajów. Co było potem – wiadomo… Europejskie puchary wzbudzają emocje od 1955 roku.
79. Igrzyska Urusów
Na początku XX wieku Anglia była niezainteresowana stawaniem w szranki, uważając, że wynalazca futbolu i tak nie może mieć żadnej konkurencji. Zresztą cała Europa była zadufana i pewna swojej siły. Dopiero turnieje piłkarskie na dwóch kolejnych igrzyskach uświadomiły Europejczykom, że za oceanem po prostu lepiej gra się w piłkę. Konkretnie w małym kraju na literę U. To Urugwaj zdobył dwa złote medale olimpijskie i to jemu FIFA zleciła organizację pierwszych mistrzostw świata, które oczywiście Urusi wygrali. W świadomości kibiców stali się potęgą, nawet jeśli nie każdy wiedział, gdzie ten kraj się znajduje.
78. W blasku reflektorów
W sierpniu 1948 roku Brazylijczycy zaczęli budowę Maracany. Spieszyli się na mundial, założyli nawet 200 reflektorów, ale FIFA nie wydała zgody na grę przy sztucznym świetle. Z blaskiem słonecznym pożegnano się dopiero 16 lat później, na angielskim World Cup.
77. Piłka cała ze złota
Wspomniany Hanot wymyślił również nagrodę dla najlepszego europejskiego piłkarza roku i tak narodziła się Złota Piłka "France Football", a piłkarska rywalizacja nabrała także indywidualnego charakteru. Zresztą tak się składa, że niemal wszystko co w piłce i sporcie najważniejsze wymyślili Francuzi.
76. Powrót i hańba
Anglia swoją izolację przerwała dopiero przed MŚ w 1950 roku. Wcześniej grała tylko z członkami Zjednoczonego Królestwa, kisiła się we własnym sosie. W końcu poszła po rozum do głowy i przystąpiła do rywalizacji z resztą świata. Pojechała na mundial do Brazylii i przegrała z amatorami z USA, mimo że przed meczem londyńskie gazety pisały, że tylko Eskimosi i Amerykanie nie potrafią grać w piłkę. To był pierwszy znak, że coś z ojczyzną futbolu jest nie tak i zmiany są nieodzowne.
75. Galacticos I
Skoro wymyślono już puchary, to należało się do nich przygotować. Legendarny prezydent Real Madryt na początku lat 50. XX wieku, Santiago Bernabeu, zrobił to najlepiej jak potrafił. Sprowadził najlepszych z Hiszpanów, kupił Di Stefano, Kopę i Puskasa. Stworzył galaktykę nigdzie niespotykaną i przez pięć kolejnych lat (1956-60) triumfował w Pucharze Mistrzów.
74. Generał Franco a Di Stefano
Nie byłoby tamtego Realu, gdyby nie Alfredo Di Stefano. W 1953 roku miał 27 lat, setki goli na koncie i myślał o końcu kariery. Grał w Kolumbii, gdy nagle bić zaczęły się o niego Real i FC Barcelona. Milionarios Bogota ustalili cenę z Królewskimi, ale Barca zaczęła rozmowy z River Plate, który wciąż rościł sobie prawa do Don Alfredo. Katalończycy zapłacili Argentyńczykom 4,5 miliona peset, ubrali piłkarza w swoje barwy i wystawili w sparingu, organizując fetę. Przepisy transferowe były jednak niejasne, nawet FIFA nie potrafiła rozstrzygnąć, kto ma prawa do genialnego Argentyńczyka – poprzedni czy ostatni klub? Zrobił się prawdziwy galimatias i ustalono, że przez cztery sezony piłkarz będzie naprzemiennie grał w obu klubach – rok w Realu, rok w Barcelonie itd… Ponoć na taki pomysł wpadł generał Franco wspierający klub z Madrytu, bo nie chciał dopuścić do tego, by Di Stefano dostał się na zawsze w łapy Katalończyków. Barcelona się poddała, otrzymała z powrotem swoje pieniądze, a Franco i Madryt dostali Białą Strzałę.
73. Galacticos II
Tym, kim dla Realu był wcześniej Bernabeu, w XXI wieku stał się Florentino Perez. On również wydał rozkaz gwiezdnych wojen, tworząc Galacticos II. Bijąc finansowe rekordy, sprowadził Zidane’a, Figo, Roberto Carlosa, Beckhama i innych. I znów Real mógł królować w Europie.
72. Oświecony na światłach
Żółte i czerwone kartki wyciągane z sędziowskich kieszonek to stosunkowo świeży wynalazek, pierwszy raz użyto ich na mundialu w 1970 roku. FIFA musiała zareagować na rzeź, jaka dokonywała się na oczach kibiców na poprzednich mistrzostwach. Pewien angielski arbiter, siedząc w samochodzie i czekając na zmianę świateł, został… oświecony. Pomysł Kennetha Astona wszedł w życie i zrewolucjonizował futbol.
71. Mecz wśród trupów
Tragedie na stadionach zdarzały się wcześniej i później, ale nigdy przed tak ważnym meczem, nigdy w świetle kamer, nigdy dramat nie bolał tak jak w 1985 roku na Heysel. Błędy logistyczne, niedostateczne odseparowanie kibiców Juventusu i Liverpoolu przed finałem Pucharu Mistrzów – zakończyło się szarżą Anglików na Włochów. W wyniku natarcia i zawalenia się muru tworzącego trybunę 39 osób zginęło, głównie Włochów. UEFA bała się zamieszek, nakazała rozegranie meczu, który Juve wygrało 1:0. Ta hekatomba zmieniła radykalnie oblicze futbolu. Zaostrzono kwestie bezpieczeństwa, a Wielka Brytania wydała zwycięską wojnę chuliganom.
70. Idźcie precz!
"Dzień, w którym umarł futbol", jak nazajutrz po tragedii na Heysel napisał "Daily Mirror", miał swoje daleko idące konsekwencje sportowe. Premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher ogłosiła, że kluby angielskie zostaną wykluczone na rok z rozgrywek europejskich. Tym razem to jednak Europa nie chciała się bawić z Anglikami, a nie odwrotnie, jak to zwykle bywało. UEFA podniosła poprzeczkę i wyrzuciła Liverpool FC z pucharów na sześć lat, a pozostałe kluby angielskie na pięć. W okresie banicji 16 różnych klubów angielskich straciło możliwość pokazania się na kontynencie. Izolacja miała opłakane skutki. Z ligi odeszły gwiazdy, choćby Gary Lineker. Kluby, które były wcześniej potęgami, musiały długo odbudowywać swą siłę i tak naprawdę nigdy w stu procentach im się to nie udało.