Brak Tomasza Iwana w gronie 23 powołanych zawodników był jedną z największych niespodzianek przed mistrzostwami świata w 2002 roku. Przed wyjazdem do Korei Południowej Iwan był jednym z najważniejszych graczy kadry Jerzego Engela. Mimo to selekcjoner nie znalazł dla niego miejsca w kadrze.
- Problemem jego było to, że w tamtym czasie w ogóle nie grał w piłkę. Tego argumentu obronić nie mogłem, bo nie było jak. Ale na takiej samej zasadzie wpisałem na tę listę Adama Matyska, jako trzeciego bramkarza. On był po urazie, którego nabawił się właśnie w meczu reprezentacji, broniąc kapitalnie w meczu z Norwegią w Oslo. Podobnie Jacek Zieliński. Doszedł do formy pozwalającej na to, że można go było wziąć, a był przecież po zerwaniu ścięgna Achillesa. I też zerwał go nie dlatego, że grał w Legii, ale dlatego, że nawarstwiły mu się mecze klubowe i reprezentacyjne. Tak więc mogę powiedzieć, że była grupa piłkarzy, których wpisałem na tę listę, bo w mojej ocenie powinni byli się tam znaleźć. I Iwan był wśród nich. Ale na jego temat odbyła się długa, bardzo ostra i dość nieprzyjemna dyskusja pomiędzy mną, a prezydium związku - powiedział Engel z rozmowie z serwisem futbolfejs.pl.
Po długich rozmowach z Michałem Listkiewiczem i Zbigniewem Bońkiem ostatecznie Iwan nie wyleciał na mundial do Korei Południowej i Japonii. - Argumenty padały najróżniejsze. I o ile udało mi się obronić paru innych chłopaków, o tyle w przypadku Iwana tego zrobić się nie udało. Zrobiłem błąd, bo powinienem się postawić. Stanęło jednak na tym, że Iwana wykreślamy, bo nie gra w piłkę - dodał Engel.
- Znaczenie miało dla samej atmosfery wewnątrz zespołu, bo Tomek był ważną częścią tego teamu. Fajny chłopak, który w trudnych chwilach umiał dbać o atmosferę, I tak jak już powiedziałem i za każdym razem podkreślam: drugi raz tego błędu bym nie popełnił. Teraz bym się postawił i Tomka na mundial zabrał - powiedział były selekcjoner.
ZOBACZ WIDEO Gdzie jest Bartosz Kapustka? "Mam do niego ogromny żal"