PE: Groclin Grodzisk Wlkp. - Górnik Zabrze 3:0 (trenerski dwugłos)

Po wysokiej ligowej porażce z Cracovią, piłkarze Górnika z bagażem trzech goli wyjechali także z Grodziska Wlkp., gdzie ulegli w półfinale Pucharu Ekstraklasy Groclinowi. Nic dziwnego zatem, że szkoleniowiec zabrzan, Ryszard Wieczorek miał nietęgą minę na pomeczowej konferencji. W diametralnie odmiennym nastroju był natomiast opiekun Dyskobolii, Jacek Zieliński, który goryczy porażki w tym roku jeszcze nie doznał, a jego zespół odniósł kolejne efektowne zwycięstwo.

Ryszard Wieczorek (Górnik Zabrze): - Mamy sporo problemów kadrowych, a w dodatku nie posiadamy tak dobrego i szerokiego składu jak Groclin. Myślę, że gra w spotkaniu z Dyskobolią była lepsza niż w sobotę z Cracovią. Znacznie częściej utrzymywaliśmy się przy piłce. Niestety jednak za wrażenia artystyczne goli i punktów nie ma. Były w tym meczu dwa momenty, gdzie mogliśmy pokusić się o znacznie lepszy wynik. Pierwszy to zmarnowana sytuacja Adama Dancha z końcówki pierwszej połowy, natomiast drugi miał miejsce po przerwie, gdy Tomasz Moskal trafił w słupek. Ostatecznie jednak ponieśliśmy zdecydowaną porażkę. Postaramy się jeszcze powalczyć w rewanżu, ale będzie ciężko.

Jacek Zieliński (Groclin Grodzisk Wlkp.): - Są powody do zadowolenia, bo wypracowaliśmy sporą zaliczkę przed rewanżem. Zagraliśmy kolejny dobry mecz, Adrian Sikora znów trafił do siatki, więc trzeba się cieszyć. Po przerwie wprawdzie w nasze poczynania wkradło się nieco chaosu, ale obyło się bez konsekwencji. Na razie trudno myśleć o rewanżu, bo jest on sprawą dość odległą. W najbliższym czasie czekają nas ligowe pojedynki z Cracovią i Zagłębiem Sosnowiec. Ponadto wielkimi krokami zbliża się ćwierćfinał Pucharu Polski z Ruchem Chorzów. To są nasze najważniejsze cele na najbliższe tygodnie.

Komentarze (0)