Czy Lech podtrzyma świetną passę?

W piątkowy wieczór Lech Poznań na własnym stadionie podejmować będzie KGHM Zagłębie Lubin. Gospodarze po wyjazdowym zwycięstwie z Górnikiem Zabrze mają powody do zadowolenia, bowiem od drugiej w tabeli Legii Warszawa dzieli ich już tylko jeden punkt. Zagłębie jednak tanio skóry nie sprzeda i będzie chciało przerwać fenomenalną passę Kolejorza na własnym stadionie.

Poznaniacy ostatni raz przegrali na swoim stadionie 10 marca zeszłego roku, gdy przyszło im się zmierzyć z? Zagłębiem Lubin. Wtedy to goście wygrali 2:0, a lechici zagrali fatalnie. Od tamtego czasu nikt ze stolicy Wielkopolski nie wyjechał z trzema punktami.

Oba zespoły wznowiły rundę wiosenną od jednobramkowego zwycięstwa. Lubinianie na własnym stadionie pokonali PGE GKS Bełchatów po bramce Roberta Kolendowicza. Zarówno Lech, jak i Zagłębie miał w tym sezonie walczyć o tytuł Mistrza Polski. Wiadomo, że sprzed sezonowych założeń nic już nie wyniknie, a w chwili obecnej drużyny dzieli siedmiopunktowa różnica. Gospodarze piątkowego meczu walczą o tytuł wicemistrzowski, a Zagłębie raczej nic wielkiego w tym sezonie nie zwojuje, tym bardziej że od przyszłego sezonu karnie będzie występowało w drugiej lidze.

Gra Lecha nie będzie się zbyt dużo różniła od tej, jaką kibice mogli zobaczyć w Zabrzu. - Nie będzie zmian ani w składzie, ani w taktyce - mówi Franciszek Smuda, trener Lecha Poznań. Z pewnością jednak jego podopieczni zagrają o wiele bardziej ofensywnie.

W porównaniu do meczu z Zabrzem zajdą jedynie dwie zmiany kadrowe. Na ławce rezerwowych zasiądą powracający po kontuzjach Zlatko Tanevski oraz Grzegorz Wojtkowiak, który według Smudy ma już siły, aby na boisku spędzić około godziny. Wiadomo jednak, że na plac gry wejdzie raczej tylko w razie konieczności. Nadal z powodów urazów grać nie mogą Maciej Scherfchen, Marcin Dymkowski oraz Ivan Djurdjević, który będzie gotowy na mecz z Widzewem Łódź.

W zespole Zagłębia do składu wraca Michał Stasiak, który w meczu z Bełchatowem pauzował za żółte kartki. Rafał Ulatowski ma jednak problem, ponieważ we wspomnianym meczu z GKS bardzo dobrze zaprezentowała się para stoperów: Mate Lacić - Sreten Sretenović. Niepewny jest też występ byłego zawodnika Lecha - Michała Golińskiego, który w środę zagrał pełne 90 minut w meczu z Estonią i jak sam podkreśla jest nieco zmęczony. Na pewno nie zagra przymierzany do Lecha Manuel Arboleda. Kolumbijczyk został odstawiony od drużyny za to, że przedłużył sobie o miesiąc wakacje.

Spotkanie powinno zapewnić kibicom sporo emocji. Na trybunach będzie mogło zasiąść 16 500 fanów. Mniejsza pojemność poznańskiego stadionu wynika z modernizacji drugiej trybuny. Nie ma wątpliwości, że wolnych miejsc nie będzie, bowiem Lech sprzedał ponad 11 tysięcy karnetów, a do Poznania wybiera się około dwóch tysięcy kibiców z Lubina. Ponadto każdy sympatyk Kolejorza, który kupi bilet na to spotkanie będzie miał prawo wcześniejszego nabycia wejściówki na mecz z Wisłą Kraków.

Lech Poznań - KGHM Zagłębie Lubin / pt 29.02.2008 godz. 20:00

Przewidywane składy:

Lech Poznań: Kotorowski - Kikut, Bosacki, Kucharski, Henriquez, Zając, Murawski, Bandrowski, Quinteros, Reiss, Rengifo.

KGHM Zagłębie Lubin: Ptak - Bartczak, Sretenović, Lacić, Stasiak, Kolendowicz, Jackiewicz, Goliński, Iwański, Pawłowski, Chałbiński.

Sędzia: Grzegorz Gilewski (Radom).

Źródło artykułu: