Florida Cup: Legia przegrała z Barceloną. Kontuzja Eduardo, obiecujący Remy

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Jarosław Niezgoda
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Jarosław Niezgoda

W pierwszym meczu turnieju Florida Cup Legia Warszawa przegrała 2:3 z ekwadorskim klubem Barcelona SC. Dla Wojskowych trafił na początku spotkania Jarosław Niezgoda. Gola, w 90. minucie, zdobył również William Remy.

Pierwszym rywalem piłkarzy Legii Warszawa we Florida Cup był 15-krotny mistrz Ekwadoru Barcelona SC. Spotkanie dobrze rozpoczęli Wojskowi, rywale popełniali proste błędy.

W 6. minucie Legia już prowadziła. Sebastian Szymański w polu karnym dograł do Jarosława Niezgody, a ten dość szczęśliwie skierował piłkę do bramki. Wydawało się, że w kolejnych minutach mistrzowie Polski w dalszym ciągu będą dominowali. Tak się jednak nie stało. W 13. minucie po raz pierwszy bito na alarm pod bramką Arkadiusza Malarza. Efektowny strzał Damiana Diaza o centymetry minął cel.

Sześć minut później był już remis. Żaden z zawodników z Warszawy nie potrafił skutecznie wybić piłki. Doszedł do niej 15 metrów przed bramką Marcos Caicedo i mocnym strzałem trafił obok zasłoniętego bramkarza. 120 sekund później ekwadorska Barcelona już prowadziła. Po dośrodkowaniu z prawej strony szczupakiem uderzył Ariel Nahuelpan, a Malarz między nogami przepuścił strzał. W 25. minucie golkiper z Polski zrehabilitował się. Po kiksie Adama Hlouska Malarz zbił piłkę na słupek.

W 27. minucie padł trzeci gol dla Barcelony. Piłka wycofana przed pole karne, a tam kapitalnym strzałem popisał się Ely Esterilla. Golkiper Legii nie miał nic do powiedzenia.

Wojskowi dopiero w końcówce pierwszej części zbliżyli się pod bramkę rywali, ale nie potrafili sobie stworzyć dogodnej okazji. Takową Legia miała chwilę po przerwie. Podopieczni Romeo Jozaka, który na drugą połowę wystawił niemal całkiem nowy zespół, powinni złapać kontakt w 48. minucie. Jednak strzał Marko Vesovicia trafił w stojącego na linii uderzenia Armando Sadiku.

Kilka minut później piłka znalazła się w bramce Barcelony. Jednak trafienie Eduardo da Silvy nie zostało uznane, ponieważ wcześniej futbolówka opuściła boisko. Nowa gwiazda Legii zbyt długo nie pograła sobie w meczu. W 63. minucie Eudardo z powodu urazu opuścił plac gry.

Mistrzowie Polski kontakt bramkowy mogli złapać w 66. minucie. Sadiku w sytuacji sam na sam dał wykazać się Victorowi Mendozie. Podobnie uczynił trzy minuty później Domagoj Antolić, który także nie potrafił zdobyć gola będąc naprzeciwko bramkarza.

Legioniści zdobyli drugiego gola w 90. minucie. Płaski strzał z dystansu Williama Remy'ego tuż przy słupku wpadł do bramki. Na więcej zabrakło czasu.

Warszawiaków czeka w turnieju jeszcze jedno spotkanie. 21 stycznia ich rywalem będzie Atletico Nacional.

Barcelona SC - Legia Warszawa 3:2 (3:1)
0:1 - Niezgoda 6.
1:1 - M. Caicedo 19'
2:1 - Nahulepan 21'
3:1 - Esterilla 27'
3:2 - Remy 90'

Składy:

Barcelona SC: Victor Mendoza (79' Jose Ceuallos) - Dario Aimar, Luis Caicedo, Mario Pineida, Beder Caicedo, Gabriel Marques (77' Oswaldo Minda), Roosvelt Oyola (74' Washington Vera), Damian Diaz (74' Juan Dinenno), Marcos Caicedo (60' Erick Castillo), Ely Esterilla, Ariel Nahuelpan (74' Victor Ayala).

Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz (46' Radosław Majecki) - Łukasz Broź (46' Łukasz Turzyniecki), Maciej Dąbrowski (46' Inaki Astiz), Michał Pazdan (46' William Remy), Adam Hlousek (41' Artur Jędrzejczyk), Michał Kopczyński (46'  Krzysztof Mączyński (46' Domagoj Antolić), Michał Kucharczyk (46' Marko Vesović), Cristian Pasquato (46' Eduardo da Silva, 63' Mateusz Żyro), Sebastian Szymański (26' Kasper Hamalainen), Jarosław Niezgoda (46', Armando Sadiku).

Żółte kartki: Vera (Barcelona) oraz Kucharczyk (Legia).

Widzów: 2048.

ZOBACZ WIDEO Bayern poradził sobie na BayArenie bez "Lewego". Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]

Źródło artykułu: