Kowalczyk sporym zaufaniem obdarzany był przez opiekuna Odry już w trakcie zimowych sparingów, kiedy wielokrotnie miał okazję prezentować swoje umiejętności. Jego gra w koszulce niebiesko-czerwonych nie zakończyła się jednak wraz z początkiem ligi, a Piotr Rzepka stopniowo wydłużał czas, jaki 18-latek spędzał na boisku. - Od samego początku mówiłem, że chcę, aby młodzież wpływała na grę i jeżeli widzę na treningach czy w rezerwach, że prezentują się dobrze, to nie patrzę im w metrykę. Mają wyjść na boisko i pokazać charakter. W zanadrzu mamy jeszcze kilku utalentowanych chłopaków - powiedział trener opolan. Sobotni mecz był jednak dopiero pierwszym występem Kowalczyka w wyjściowym składzie. - Byłem tym na pewno lekko zaskoczony, chociaż liczyłem, że z Motorem dostanę szansę. Trener na mnie postawił i cieszę się, że udało mi się zagrać - mówił po spotkaniu młody obrońca. Zadowolony z jego postawy był też szkoleniowiec. - Nastolatek wskoczył od razu do wyjściowego składu, w dodatku gdy drużynie nie idzie, i zagrał dobry mecz. Krystian był w sobotę kilka razy w trudnych sytuacjach, ale świetnie z nich wyszedł - ocenił Piotr Rzepka.
- Wyszedłem na mecz bardzo skoncentrowany i chciałem się dobrze zaprezentować. Przede wszystkim chodziło jednak o to, żeby wygrać. Bardzo cieszą mnie trzy punkty, chyba bardziej niż gra od pierwszych minut. Na pewno jest to jednak dobry prognostyk na przyszłość - skomentował swój występ Kowalczyk, który pokazał w sobotę, że może w razie potrzeby zastąpić etatowego prawego obrońcę, którym jest kontuzjowany obecnie Adam Orłowicz. Nie wiadomo, ile jeszcze potrwa przerwa kapitana Odry, a przed niebiesko-czerwonymi mecze z rywalami z górnej części tabeli. Po takim występie młody piłkarz może chyba liczyć na grę w najbliższym spotkaniu z Koroną Kielce, o ile do pełni sił nie dojdzie jego starszy kolega. - Nie wiem tego. To zależy od trenera - stwierdził 18-latek i dodał na zakończenie: - Jeżeli wystąpię, to na pewno poradzę sobie z presją i atmosferą stadionu w Kielcach.