Przed startem sezonu działacze GKS-u Tychy zapowiadały, że celem jest walka o awans do Lotto Ekstraklasy. Tyszanie nie sprostali jednak oczekiwaniom i w całej rundzie odnieśli tylko pięć zwycięstw. Zajmują obecnie 14. miejsce, a ich przewaga nad strefą spadkową wynosi tylko dwa punkty.
Piłkarze tyskiego klubu zdają sobie sprawę z tego, że oczekiwania wobec nich były znacznie wyższe. Dlatego na przystankach w Tychach zawisły plakaty z wizerunkiem czołowych graczy śląskiego zespołu: Piotra Ćwielonga, Macieja Mańki i Daniela Tanżyny. "Zawiedliśmy jako drużyna", "... cała runda nie była dobra", "(...) duże rozczarowanie? Na pewno" - głoszą podpisy pod zdjęciami.
To wyjście w kierunku kibiców tyskiego klubu, którzy podczas zeszłorocznych meczów często gwizdali na zawodników. W niektórych spotkaniach nie brakowało też szyderczego dopingu, zwłaszcza w momentach, gdy GKS przegrywał. W ten sposób piłkarze chcą przeprosić fanów i zachęcić ich do przychodzenia na mecze w rundzie wiosennej.
W trakcie zimowej przerwy w GKS-ie doszło do kilku zmian. Zatrudniono Krzysztofa Bizackiego, który został doradcą zarządu ds. sportowych. Zespół wzmocnili Keon Daniel, Damian Nieśmiałowski, Konrad Jałocha oraz Edgar Bernhardt. Z klubu odeszli Dawid Błanik, Wojciech Szumilas, Marcin Radzewicz oraz Seweryn Gancarczyk.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #10: Jupp Heynckes nadzieją dla Lewandowskiego na dobry mundial