Jakub Błaszczykowski nadal musi pauzować z powodu urazu pleców, z którym zmaga się od ostatniego zgrupowania reprezentacji Polski. Po raz ostatni na boisku pojawił się 13 listopada właśnie w meczu drużyny narodowej, a ostatni występ barwach VfL Wolfsburg zaliczył osiem dni wcześniej.
Z powodu kontuzji Błaszczykowski stracił siedem ostatnich meczów rundy jesiennej, a uraz zaburzył też przygotowania Polaka do rundy wiosennej. Gdy wydawało się, że 32-latek jest już na dobrej drodze do powrotu do gry, w miniony czwartek trener Wilków, Martin Schmidt zdradził, że doskwierający "Kubie" problem wrócił: - Nerw w plecach wciąż jest uciskany, co uniemożliwia treningi z większymi obciążeniami oraz z piłką.
Kolejny tydzień nie przyniósł postępów w rehabilitacji - podczas piątkowej konferencji prasowej trener Schmidt przekazał, że w niedzielnym meczu 20. kolejki Bundesligi z Hannover 96 VfL Wolfsburg znów będzie musiał sobie radzić bez Błaszczykowskiego.
Będzie to już dziesiąty z rzędu mecz, który opuści reprezentant Polski. Od ostatniego występu Błaszczykowskiego minęły już 73 dni - odkąd w grudniu 2014 roku "Kuba" wrócił do gry po zerwaniu więzadła krzyżowego w kolanie, tak długo jeszcze nie pauzował.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski strzela wszędzie. Nawet dzieci to wiedzą
Warto zwrócić uwagę, że to trzecia najdłuższa spowodowana urazem przerwa w karierze Błaszczykowskiego. Dłużej był niedysponowany tylko po wspomnianej kontuzji kolana (styczeń-grudzień 2014) i pęknięciu kości śródstopia (sierpień-listopad 2005).
Przedłużająca się absencja Błaszczykowskiego to zła informacja dla Adama Nawałki. Były kapitan reprezentacji Polski był w czasie el. MŚ 2018 absolutnie podstawowym zawodnikiem drużyny narodowej - jako jeden z trzech graczy obok Roberta Lewandowskiego i Piotra Zielińskiego wystąpił w każdym z dziesięciu spotkań kwalifikacji.
Po wyleczeniu urazu Błaszczykowski będzie miał dłuższą drogę do wyjściowego składu Wilków niż jesienią, bo w pierwszej połowie stycznia klub sprowadził na jego pozycję Renato Steffena z FC Basel.