Bezpośrednio przyczyną zwolnienia Hannesa Wolfa była porażka sobotnim meczu 20. kolejki z Schalke 04 Gelsenkirchen (0:2). Stuttgart przegrał aż sześć z siedmiu ostatnich ligowych spotkań, przez co jego przewaga nad strefą spadkową stopniała do trzech punktów.
Wolf prowadził ekipę z Mercedes-Benz-Arena od 20 września 2016 roku. Zastąpił Olafa Janssena po 6. kolejce poprzedniego sezonu 2. Bundesligi i wprowadził Stuttgart do niemieckiej ekstraklasy. Pod jego wodzą VfB rozegrał łącznie 52 mecze: 24 z nich wygrał, 9 zremisował, a 19 przegrał.
Marcin Kamiński jest zawodnikiem pięciokrotnych mistrzów Niemiec od lipca 2016 roku, ale Janssen, za którego kadencji reprezentant Polski trafił do Stuttgartu, na niego nie stawiał. 25-latek przebił się do wyjściowego składu dopiero, gdy drużynę przejął Wolf. Kamiński w minionym sezonie grał tak dobrze, że po blisko czteroletniej przerwie wrócił do reprezentacji Polski.
Wolf zaufał Polakowi na tyle, że ten utrzymał miejsce w "11" nawet po awansie zespołu do Bundesligi. W bieżącym sezonie Kamiński wystąpił w 13 z 20 ligowych spotkań, ale z udziału w sześciu meczach wykluczył go uraz kolana.
Na razie nie wiadomo, kto zastąpi Wolfa. Z klubu odszedł też jego najbliższy współpracownik, Miguel Moreira, a niedzielny trening zespołu prowadzili inni członkowie jego sztabu: Marco Langner, Matthias Schiffers i Andreas Schumacher.
ZOBACZ WIDEO: Emocjonujący powrót Bayernu! Gol i asysta "Lewego". Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]