Neymar pozwał Barcelonę do sądu. Zaczęła się wojna o wielkie pieniądze

Getty Images / Catherine Ivill / Na zdjęciu: Neymar
Getty Images / Catherine Ivill / Na zdjęciu: Neymar

Barcelona do dzisiaj nie zapłaciła Neymarowi premii w wysokości 26 mln euro za przedłużenie kontraktu. Brazylijczyk nie zamierza odpuścić i w katalońskim sądzie złożył pozew przeciwko klubowi.

Latem ubiegłego roku Neymar odszedł z Barcelony. Paris Saint-Germain skorzystało z klauzuli odstępnego i wyłożyło 222 mln euro na kupno brazylijskiego gwiazdora. Katalończycy nie mieli nic do gadania, bo sam piłkarz chciał przenieść się do stolicy Francji. W dodatku rozstanie nie odbyło się w dobrej atmosferze, a wszystko przez pieniądze.

Neymar w 2016 roku podpisał nowy kontrakt z katalońskim gigantem. W zamian miał otrzymać od klubu premię. Pierwszą część otrzymał w chwili złożenia podpisu pod umową. Drugiej już się nie doczekał, bo odszedł do PSG. Barcelona wówczas poinformowała, że nie zamierza wypłacić 25-latkowi pozostałych 26 mln euro.

Brazylijczyk postanowił tego tak nie zostawić. Ojciec piłkarza od wielu miesięcy zapowiadał, że jeżeli nic się nie zmieni, to sprawę skieruje do sądu. Zdaniem hiszpańskiego "El Mundo" tak właśnie się stało. Pozew trafił do sądu w Katalonii.

Sportowiec domaga się wspomnianych 26 mln euro oraz 10 proc. odsetek. Jeżeli sąd przyzna rację Neymarowi, to "Duma Katalonii" będzie musiała mu oddać łącznie 30 mln euro. Barca jednak jest uparta i nadal twierdzi, że nie ma obowiązku spłacić tego zobowiązania. W dodatku przeprowadziła kontratak i złożyła własny pozew.

Lider La Liga domaga się ukarania Brazylijczyka grzywną w wysokości 9 mln euro za zerwanie kontraktu. Ponadto Barcelona chce zwrotu wszystkich pieniędzy, które 25-letni gwiazdor otrzymał od klubu po przedłużeniu kontraktu. Łącznie Neymar musiałby oddać 75 mln euro.

ZOBACZ WIDEO: FC Barcelona odwróciła losy meczu, debiut Coutinho. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: