Kończący się tydzień był czasem męskich rozmów w Rzymie. Trener Simone Inzaghi chciał wstrząsnąć zespołem po porażce 1:2 z Genoa CFC. Składała się ona na pasmo trzech meczów bez zwycięstwa Lazio, a po tym, co pokazywało ostatnio na boisku, perspektywa wyjazdu do Neapolu była przerażająca.
Początkowo wstrząs działał na Lazio. W 3. minucie drużyna Inzaghiego wyszła na prowadzenie 1:0. Przy golu napastnik asystował stoperowi. Ciro Immobile obsłużył wrzutką Stefana de Vrija, który znalazł się w polu karnym przeciwnika przy okazji rzutu rożnego. Holender był w odpowiednim miejscu oraz czasie, ale jeszcze większe wrażenie robiła postawa Immobile na starcie meczu. Cały czas nękał atakami rywala.
Napoli rozpędzało się powoli. Tak naprawdę zapachniało wyrównaniem dopiero w 23. minucie. Lorenzo Insigne pokazał wymownie palcami, jak niewiele zabrakło mu do zdobycia gola płaskim uderzeniem. Włochowi towarzyszył w przodzie Dries Mertens. Zgodnie z zapowiedziami kontuzja Belga nie była poważna i nie opuścił przez nią żadnego meczu w Serie A.
Drużynie Maurizio Sarriego wychodziło mniej niż zwykle i przegrywała do 43. minuty. W niej wyrównał na 1:1 Jose Callejon. Nieszczęście rzymian zaczęło się od faulu Lucasa Leivy. Podanie z rzutu wolnego poszybowało za obrońców Lazio do Hiszpana, który zgrabnie opanował piłkę i płaskim strzałem ominął bramkarza.
Pierwsza celna próba zahamowana przez bramkarza była w 46. minucie. Thomas Strakosha obronił strzał Lorenzo Insigne. Na boisku był już Piotr Zieliński, który w przerwie zmienił Marka Hamsika. Polak dostał więcej czasu na pokazanie się niż w poprzednich kolejkach. Cała drużyna z Neapolu zaczęła wściekle atakować. W 50. minucie ponownie mierzył Insigne i zabrakło mu pół metra do szczęścia. Przyjezdni mieli coraz więcej problemów z Włochem i igrali z ogniem.
Pojedynek zaczął przebiegać pod dyktando lidera Serie A i nie trzeba było długo czekać na konsekwencje. Już w 56. minucie zrobiło się 3:1 dla Napoli. Najpierw Wallace strzelił gola samobójczego, a następnie piłkę do bramki Lazio skierowali w komitywie Mario Rui i Piotr Zieliński. Polak musnął futbolówkę jako ostatni, ale trafienie zostało zapisane Portugalczykowi. Po długich analizach.
W tym meczu można było mówić o "efekcie Zielińskiego". Ledwo pojawił się na boisku, Napoli stało się kilkakrotnie groźniejsze dla przeciwnika. W 70. minucie Polak huknął z dystansu i Biancocelestich uratował Strakosha. Nie udało się zdobyć gola, ale udało się asystować przy bramce Driesa Mertensa na 4:1 w 73. minucie. Statystki Zielińskiego w tym sezonie to cztery gole oraz jedno ostatnie podanie. Jego zmiana w spotkaniu z rzymianami była świetna.
Napoli potwierdziło, że lubi grać z Lazio. Pomimo nieudanego początku odwróciło wynik 0:1 na 4:1. W sześciu ostatnich konfrontacjach strzeliło rzymianom 19 goli, a straciło trzy. Dzięki kompletowi punktów pozostało liderem Serie A. Przed obiema drużynami w czwartek spotkanie w Lidze Europy. Tylko Azzurri mogą być przed nim spokojni.
SSC Napoli - Lazio Rzym 4:1 (1:1)
0:1 - Stefan de Vrij 3'
1:1 - Jose Callejon 43'
2:1 - Wallace (sam.) 54'
3:1 - Mario Rui 56'
4:1 - Dries Mertens 73'
Składy:
Napoli: Pepe Reina - Elseid Hysaj, Lorenzo Tonelli, Kalidou Koulibaly, Mario Rui - Allan (81' Marko Rog), Jorginho, Marek Hamsik (46' Piotr Zieliński) - Jose Callejon (85' Christian Maggio), Dries Mertens, Lorenzo Insigne
Lazio: Thomas Strakosha - Wallace, Stefan de Vrij, Stefan Radu - Adam Marusić, Marco Parolo, Lucas Leiva (67' Nani), Sergej Milinković-Savić, Senad Lulić (61' Jordan Lukaku) - Luis Alberto (61' Felipe Caicedo), Ciro Immobile
Żółte kartki: Leiva, Milinković-Savić, de Vrij (Lazio)
Sędzia: Luca Banti
FC Crotone - Atalanta Bergamo 1:1 (0:0)
1:0 - Rolando Mandragora 80'
1:1 - Jose Luis Palomino 88'
[multitable table=871 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO Werner raził nieskutecznością, ale RB Lipsk i tak z kompletem punktów. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]