Armando "Ferrari" Sadiku nadal się nie mieści na ławce w Levante. To miał być jego czas

Newspix / ABACA/NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Armando Sadiku
Newspix / ABACA/NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Armando Sadiku

Armando Sadiku zaraz po transferze z Legii Warszawa do Levante narzekał na brak gry w mistrzu Polski. Porównywał się do Ferrari, ale Albańczyk w Hiszpanii nawet nie siada na ławce rezerwowych.

W tym artykule dowiesz się o:

To już trzeci z rzędu mecz, kiedy Armando Sadiku nie pojawił się w kadrze meczowej Levante UD. Albańczyk po transferze z Legii Warszawa miał już szansę zagrać przeciwko Realowi Madryt, Valencii i Realowi Sociedad. Media nawet zapowiadały, że przeciwko tej ostatniej drużynie "może nadejść czas Sadiku". Tak się nie stało.

- Na pewno byłem rozczarowany, że nie dostałem więcej szans. Nie osiągnąłem założonego celu, co do liczby bramek, ale jak miałem to zrobić, gdy nie grałem? Nie mam jednak do siebie pretensji. Zrobiłem wszystko, co mogłem, dobrze pracowałem podczas treningów - mówił w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" po odejściu z Legii. - To, że nie grałem, to jakby mieć ferrari i trzymać je w garażu, zamiast nim jeździć - dodał.

To właśnie ta ostatnia wypowiedź sprawiła, że o Sadiku zrobiło się ponownie głośniej. W Legii zagrał 25 razy, strzelił tylko siedem goli. Wynik marny, jak na oczekiwania w Warszawie. Sadiku najczęściej rozczarowywał, a dużo lepiej prezentował się młody Jarosław Niezgoda.

Mimo to Legii udało się sprzedać Sadiku do Primera Division, ale tam 26-letni napastnik także nie gra. Levante po 24. kolejkach zajmuje 17. miejsce i ma dwa punkty przewagi nad strefą spadkową.

ZOBACZ WIDEO Kuriozalny "swojak", Inter Mediolan na łopatkach [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (10)
avatar
Mario1963
20.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
sory,,,Legia wogole nie ma się do Levante....taka roznica jak vanhorne ( po flamandzku scierwo!!!) do człowieka....podrawiam 16 kibolskich pseudoekstrasowych zespolikow!!!\ze scierwami z Gdyni Czytaj całość
avatar
Mario1963
19.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
W Legii podstawowy gracz..w Levante nie miesci się w podstawowej druzynie...oto jak |Legia ma się do Levante....hehe, bez komentarza 
avatar
Droopi
19.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po prostu w Walencji i jej okolicach nie ma żadnego mechanika, który znałby się na obsłudze i serwisowaniu Ferrari. Wolą więc trzymać w garażu... ;-) 
avatar
Kumorek Marcin
19.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ferrari z silnikiem malucha 
Maikel
19.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ferrari po prostu zmieniło garaże. Tylko teraz nawet nie dostaje kilka minut jazdy na tydzień.